Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Iskrzy w Zjednoczonej Prawicy. Patryk Jaki kontra Jarosław Gowin

Jakub Oworuszko
Jakub Oworuszko
fot. Andrzej Wiśniewski/ Polska Press
Partie podsumowują i analizują wyniki wyborów do Sejmu i Senatu. Choć oficjalnie Prawo i Sprawiedliwość mówi o dużym sukcesie, to niektórzy politycy obozu Zjednoczonej Prawicy przyznają, że wynik wyborów mógłby być lepszy. Wyborcza diagnoza nie najlepszego wyniku PiS poróżniła wicepremiera Jarosława Gowina i europosła Patryka Jakiego.

W kampanii wyborczej żaden z polityków Zjednoczonej Prawicy (PiS, Porozumienie Jarosława Gowina i Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro) nie odważył się krytykować własnego programu wyborczego czy kolegów z koalicji. Kilka dni po wyborach politycy przyznają, że w ich ocenie w kampanii PiS popełniono błędy.

Głos zabrał Patryk Jaki, europoseł z ramienia PiS, związany z Solidarną Polską. "Musimy sobie odpowiedzieć na pytanie. Dlaczego mimo obiektywnych sukcesów: wzrostu gospodarczego, spadku bezrobocia, sukcesów w polityce socjalnej, w bezpieczeństwie (mocny spadek przestępczości), sukcesów w polityce zagranicznej (wizy do USA, Wojciechowski), słabości i śmieszności POKO - dalej większość osób wybiera partie opozycyjne? A wzmocniona lewica wraca do Sejmu?" - zastanawia się Jaki.

"Moim zdaniem dlatego, że nie sięgamy do fundamentów 3RP np. tego że trwa proces wrogiej socjalizacji społeczeństwa - zamiany flagi biało-czerwonej na „tęczową”, społeczeństwa wolnościowo-konserwatywnego na lewackie. Świat wartości społeczeństwa w większości kształtują media liberalno-lewicowe oraz lewicowe uniwersytety. I smutną puentą tego procesu było oświadczenie rektorów polskich uczelni, że trzeba karać za krytykę ideologii LGBT" - przekonuje Patryk Jaki, dodając przy tym, że "jeżeli prawica nie zareaguje na te procesy u fundamentów, to po tej kadencji, za 4 lata, kolejne kilka milionów ludzi skończy ten proces „socjalizacji” i prawica nie będzie miała czego szukać w Sejmie".

Z diagnozą Patryka Jakiego nie zgadza się wicepremier i szef Porozumienia Jarosław Gowin.

- My jesteśmy Zjednoczoną Prawicą, nie powinniśmy mówić językiem Konfederacji. A taki język pobrzmiewa w wypowiedziach europosła Jakiego. Jeżeli ktoś chce budować sektę 15, może w porywach 20 proc., to rzeczywiście to jest dobra droga, to co proponuje Patryk Jaki - ocenił Gowin w programie Siódma9.

"No skandal, że w moich wypowiedziach „wybrzmiewa język prawicowy”. A nie jak u niektórych naszych kolegów język „platformy”. Chciałbym tylko, aby na polskich uczelniach wyższych był choć fragmencik wolnościowo-konserwatywny a nie lewicowa dyktatura" - odpowiedział na Twitterze Jaki (Gowin był w przeszłości politykiem PO, aktualnie jest ministrem nauki i szkolnictwa wyższego).

"Nikogo nie atakuje personalnie. Proszę tylko o dyskusje (w którą będzie zaangażowane większe grono osób na prawicy) jak w przyszłości bronić konserwatywno-wolnościowych pozycji i społeczeństwo przed „różową nawałnicą”. Łatwiej atakować mnie personalnie niż odnieść się do problemu" - podsumował Patryk Jaki.

Wypowiedzi Jakiego skomentowała w Polskim Radiu 24 Małgorzata Wassermann. - Radziłabym, aby wszyscy ministrowie, wiceministrowie i europosłowie zastanowili się w zaciszu własnego gabinetu, kto ewentualnie wykonywał takie czynności, które mogły się odbić na naszym słabszym wyniku - podkreśliła.

Temat był kontynuowany w sobotę przez Jarosława Gowina w radiu RMF. - (...) Politycy Solidarnej Polski artykułują to chociażby wypowiedziami, ustami Patryka Jakiego, mówią wprost, że oni mają pewne zastrzeżenia programowe, że ich zdaniem powinniśmy się zastanowić nad przyczynami, dla których wynik nie był tak satysfakcjonujący i oni definiują te przyczyny zbyt małym radykalizmem działań rządu w ciągu ostatnich czterech lat - mówił wicepremier Gowin.

- Ja mam diagnozę dokładnie odwrotną - przyznał Gowin. - Rzeczywiście nasz obóz stoi przed dwoma zasadniczymi pytaniami, jedno strategiczne: jeżeli przez cztery lata polska była najszybciej rozwijającym się krajem w Unii Europejskiej, mówię o tempie rozwoju gospodarczego, mieliśmy wyjątkowo niskie bezrobocie i równocześnie rekordowo szerokie programy społeczne to dlaczego 10 mln Polaków zagłosowało przeciwko nam? I drugie, zasadnicze pytanie, chociaż już o charakterze taktycznym. Przed nami wybory prezydenckie, my musimy te wybory wygrać, żeby móc sprawnie rządzić. Pytanie jaki rodzaj rządów czy rządy typu Budapeszt w Warszawie, czy też więcej umiaru, dialogu, szukania kompromisu z opozycją. Jakie podejście bardziej przysłuży się reelekcji Andrzeja Dudy? - zastanawiał się Gowin.

W tle pojawia się wątek nowego rządu. Kilka dni temu pojawiły się informacje, że wicepremierem chciałby zostać Zbigniew Ziobro. Środowisko Solidarnej Polski (m.in. Jaki i Beata Kempa) stanowcza zdementowali te doniesienia. "Zbigniew Ziobro nigdy nie chciał i nie chce być wicepremierem! Jak czytam te bzdury to się zastanawiam, komu zależy na prowokacjach i wywoływaniu sztucznego ciśnienia. Wiem, że dziś trudno, w świecie przesiąkniętym korpo, zrozumieć, że są jeszcze ludzie, którzy nie chcą zaszczytów" - napisała Kempa na Twitterze.

Również Jarosław Gowin podkreśla, że kandydatem na premiera jest obecny szef rządu Mateusz Morawiecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Iskrzy w Zjednoczonej Prawicy. Patryk Jaki kontra Jarosław Gowin - Portal i.pl

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki