Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencje: Czesne nie zapłacone w sobotę

mm
Wnętrze Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Ostrołęce
Wnętrze Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Ostrołęce A. Wołosz
Marek Wiśniewski (imię i nazwisko zmieniono - przyp. red.) studiuje na pierwszym roku w Wyższej Szkole Administracji Publicznej. Do redakcji przyszedł poskarżyć się na to, jak jego zdaniem nie w porządku został potraktowany przez pracowników uczelni, kiedy spóźnił się dwa dni z wpłatą za czesne za drugi semestr nauki.

Opłatę - 1480 zł - miał uiścić do 15 stycznia. Pieniądze na konto szkoły przelał dwa dni później - 17 stycznia. Nie spodziewał się, że ta zwłoka spowoduje, że zostanie obciążony dodatkową opłatą w wysokości 30 zł.
- Piętnasty wypadł w sobotę, więc zgodnie z kodeksem cywilnym, jeśli termin płatności przypada na dzień uznany ustawowo za wolny od pracy, termin upływa dnia następnego - twierdzi Marek.
W kwesturze Wyższej Szkoły Administracyjnej od pań, które tam pracują, dowiedział się, jak twierdzi, że w związku ze zwłoką został wciągnięty w system ratalnej opłaty za studia i powinien wpłacić w związku z tym jeszcze 30 zł.
- Pokazałem paniom w kwesturze przelew z datą 17 stycznia na całą kwotę i wyjaśniłem, że 15 był w sobotę, 16 w niedzielę i powiedziałem, co stanowi kodeks cywilny. Zresztą ten zapis skonsultowałem nawet ze znajomym prawnikiem, który po prostu się roześmiał, bo jego zdaniem sprawa jest zupełnie jasna. Ale jedyne co usłyszałem w kwesturze, to "spieprzaj gówniarzu" i że jeśli nie zapłacę, mogę mieć problemy z zaliczeniem semestru.
Z tego też powodu Marek woli imię i nazwisko zachować do naszej wiadomości.
- Panie powiedziały, że ich to prawo z kodeksu cywilnego nie dotyczy, a ja myślę, że nie ma wyjątków. Jaki przykład daje studentom ta uczelnia?
O zaistniałej sprawie rozmawialiśmy z kanclerzem uczelni Janem Kolasą, który nie krył zdziwienia, z powodu zachowania studenta.
- Od pracownic kwestury wiem, że nie zachował się tak, jak przystoi studentowi - mówi Kolasa. - Awanturował się, ubliżał, straszył, odgrażał się znajomościami z adwokatem, pójściem do gazety. Zarzucał paniom, że są niekompetentne, rzucił im kserówką z kodeksu cywilnego, a najwyraźniej zapomniał o statucie szkoły i o kontrakcie, który ze szkołą podpisał.
W kontrakcie, o którym mówi kanclerz, jest napisane, że studenci, którzy nie mogą jednorazowo zapłacić za semestr nauki, mają możliwość wniesienia opłaty w czterech ratach. Wejście w system ratalny odbywa się automatycznie, o czym studenci wiedzą.
Jeśli więc w terminie do 15 stycznia student nie wpłacił całej kwoty, oznacza to, że wszedł w system ratalny. Do każdej raty doliczana jest jednak opłata 30 zł.
Kanclerz uczelni tłumaczy, że taką uchwałę podjął senat uczelni. Pozwala ona uniknąć rozpatrywania setek podań o rozłożenie czesnego na raty, pism wyjaśniających opóźnienia w opłatach.
- Szkoła wchodząc w ten system kredytuje naukę i dlatego doliczamy do każdej raty 30 zł. Tak postępują wszystkie uczelnie - tłumaczy Jan Kolasa.
- Można było tę sprawę inaczej załatwić. Z kwestury do mojego gabinetu ten student miał zaledwie trzy metry. Wystarczyłoby, żeby przyszedł z dowodem wpłaty i można było anulować wejście w system.
Kanclerz mówi także, że nie rozumie argumentów studenta i powołania się na kodeks cywilny, bo przede wszystkim obowiązuje go statut uczelni.
- Gdyby naprawdę chciał wpłacić pieniądze w sobotę, miał wiele możliwości. Była czynna poczta, niektóre banki, ale przede wszystkim od 10.00 do 18.00 kasa w szkole.
Kanclerz J. Kolasa zapowiada, że student ten za swoje zachowanie może ponieść konsekwencje.
- Ślubował dbać o dobre imię szkoły, a jego zachowanie z pewnością nie było godne studenta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki