Inauguracja sceny "Kotłownia"

W ostatnią wrześniową niedzielę w "Kotłowni" wystawiono trzy krótkie spektakle "Na wyspie" Pawła Nowaka, "Pomiędzy światami" Pawła Zierke oraz jednoaktówkę Aleksandra Fredry pt. "Świeczka zgasła".
Na wyspie znalazło się dwóch rozbitków. Pierwszy przebywający tu od dawna i drugi, "nowy" dopiero co ocalony z morza, albo jak kto woli uwięziony na skrawku lądu. Tak skrajna egzystencjalnie sytuacja wyzwala różne reakcje bohaterów. Pierwszy z nich (Marek Bożykowski) pogodzony z losem spokojnie oczekuje na dalszy bieg wypadków, drugi (Rafał Swaczyna) buntuje się przeciw nowemu, wydaje się beznadziejnemu, położeniu życiowemu. To, co się stało, przerasta go, nie potrafi zrozumieć sensu zdarzeń. Do nietypowej sytuacji przykłada miarę normalnego codziennego życia i dlatego jego bunt jest od początku skazany na niepowodzenie, musi pogodzić się z tym, co go spotkało i w nowych warunkach ułożyć sobie życie. Wymowa tego przedstawienia jest dość pesymistyczna. Okazuje się, że człowiek jest drobną łupiną targaną podmuchami przypadku, nie bardzo mającą wpływ na to, co się z nim stanie. Spektakl reżyserował Rafał Swaczyna, przygotował on także wspólnie z Markiem Bożykowskim scenografię, muzykę opracował Michał Podbielski a plakat Mariusz Zyśk.
Drugie przedstawienie wieczoru to "Pomiędzy światami" przygotowane przez młodsze pokolenie Teatru Dwa na Dwa. Tematem spektaklu jest problem autyzmu - choroby, w której pacjent traci kontakt z otaczającą go rzeczywistością. Alternatywą dla "normalnego" życia jest wyimaginowany świat, w którym chory pragnie przebywać jak najdłużej, nie zawsze zresztą wiadomo dlaczego, może czuje się w nim bezpiecznie? może jest lepiej traktowany? Może czuje się dowartościowany? Ani autor, ani tym bardziej aktorzy nie odpowiadają na te pytania. Bo i nie mogą, nie znają bowiem tych odpowiedzi. Na razie nie zna ich nikt. Spektakl przybliża problem choroby i zwraca uwagę na rolę obecności drugiego człowieka przy dziecku dotkniętym autyzmem. Przedstawienie wyreżyserował Rafał Swaczyna, scenografia - Ewa Krawczyk.
"Świeczka zgasła" - jednoaktówka Aleksandra Fredry w reżyserii Jana Machulskiego była trzecim spektaklem premiery Sceny "Kotłownia". Kinga Rokicka i Rafał Swaczyna przedstawili zabawną historyjkę przypadkowego spotkania dwojga młodych podróżnych. Początkowa niechęć nieznajomych, którzy zostali skazani na siebie w jakiejś podupadłej oberży z powodu awarii dyliżansu przekształca się w dość zażyłą sympatię. Zabawne dialogi, jak to u Fredry, bardzo sprawnie i ze zrozumieniem przekazywane przez młodych aktorów raz po raz wywoływały śmiech na widowni. Zabawna farsa bardzo życzliwie przyjęta przez publiczność zakończyła ten sympatyczny i miły wieczór.
Owacje i kwiaty dla Jana Machulskiego, opiekuna Sceny "Kotłownia" i - jak zwykle po premierze - zaproszenie na bankiet zwieńczyło spotkanie miłośników teatru w Ostrowi Mazowieckiej. Premierowe spotkanie w "Kotłowni" było o tyle waże, że prezentowało możliwości młodego ostrowskiego teatru, a poprzez dobór repertuaru przedstawiono istotne życiowe kwestie. Publiczności nie było wiele, bo takie inicjatywy nie mają w Ostrowi większych tradycji. Jest jednak nadzieja, że systematyczna działalność sceny "Kotłownia" rozbudzi zainteresowanie teatralne w środowisku. Pozostaje mieć nadzieję, że Rałowi Swaczynie, głównemu animatorowi tej sceny, zapału i pomysłów nie zabraknie.