Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hubert czeka na Waszą pomoc

Redakcja
Wielu było zwycięzców I Kurpiowskiego Rajdu Motocyklowego. Największym jednak wygranym i bohaterem sobotniej, 17 sierpnia, imprezy był trzyletni Hubert Majek. To na jego leczenie zbierano pieniądze

- Na pierwszy rzut oka nie widać, żeby Hubert był chory. Jako jeden z pierwszych podchodził pod scenę na tyłach Karczmy Kurpiowskiej "Ostoja", aby oklaskiwać zespół "Kurpianka" z Kadzidła, który wystąpił dla uczestników rajdu i imprezy. - Jest kontaktowy, cudowny - mówi z dumą o synu mama, Anna Rybak. - Jak tylko rano otworzy oczy, to pokazuje tak (pani Ania wykonuje ruch dłonią przypominający kliknięcie w myszkę od komputera - red.). Na komputerze włącza sobie Teletubisie i ogląda. Uwielbia je. Muszę mu to oglądanie ograniczać. Jest też uparty. Ale to dobrze, jest też przecież uparty w walce z chorobą.

Hubert rwał się na świat, jakby chciał sprawić niespodziankę swoim rodzicom - Sławomirowi Majkowi i Annie Rybak z Ostrołęki - niezapowiedzianymi urodzinami. Urodził się 31 maja 2010 roku przez cesarskie cięcie, półtora miesiąca wcześniej niż powinien. Ważył 1800 g.
- To, że ma wadę stopy, było widać - opowiada jego mama. - Po trzech tygodniach spędzonych w szpitalu, wyszliśmy do domu, pewni, że wszystko jest dobrze - kontynuuje Anna Rybak. - W domu spędziliśmy raptem pięć dni. Dziecko zaczęło na rękach mi odpływać, tracić przytomność.

Dopiero w Centrum Zdrowia Dziecka wyszło, co dolega chłopcu.
- Pod koniec czerwca okazało się, że Hubert ma złożoną wadę serca, że nie pracują jego nerki, wątroba - opowiada pani Anna, która pamięta każdą godzinę spędzoną w szpitalu. - Po prostu w dolnej części ciała zatrzymało się krążenie. To było straszne, byliśmy przerażeni.

- W tej chwili pracujemy nad tym, żeby Hubert zaczął jeść - mówi pani Ania. - Mamy nadzieję, że zrozumie, że je się ustami, a nie rurką wprowadzoną do brzuszka. Jest duży problem z nerkami, obie są uszkodzone. Jedna, która jest mniej uszkodzona, przejęła funkcję drugiej. Może być tak, że wraz ze wzrostem dziecka, przestaną sobie radzić. Wtedy pozostanie dializa albo przeszczep, nie daj Boże.

Hubert potrzebuje ciągłej kontroli specjalistów, pięć razy w ciągu dnia podawanych leków, dwa razy dziennie zmiany opatrunków, a rurek - co dwa tygodnie. To wszystko kosztuje. Zwłaszcza gdy tylko jedno z rodziców pracuje, ponieważ drugie musi być ciągle przy dziecku. Miesięcznie leczenie Huberta kosztuje ich od 1,5 do 2 tys. zł. Pomaga rodzina, przyjaciele, fundacja Serce Dziecka, do której w 2011 roku zapisali chłopca.

- Jest szansa, że będzie normalnie funkcjonował, chodził do szkoły - na koniec rozmowy z nadzieją w głosie mówi Anna Rybak. - Najfajniejszy moment jest wtedy, gdy opuszczamy gabinet lekarza i mówimy: "Huberciku, teraz się pożegnaj". On pięknie się żegna, dziesięć razy buziaki przesyła, "pa pa" robi. Jest taki szczęśliwy, że to już koniec.

Wciąż możesz pomóc Hubertowi w walce o życie. Wystarczy przelać dowolną sumę pieniędzy na numery kont: 57 1160 2202 0000 0002 0905 3111 (PL) bądź 09 1160 2202 0000 0001 2152 1272 (euro) z dopiskiem "Dla Huberta Majek"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki