Horror na cmentarzu. Kobieta popełniła samobójstwo przy grobie

Szok przeżył mieszkaniec Ostrowi, który przed tygodniem, z rana, był na cmentarzu parafialnym przy ul. Lubiejewskiej.

Z gałęzi drzewa, w pobliżu cmentarnego ogrodzenia, zwisało ciało kobiety w średnim wieku. Od kilku godzin nie żyła. Aby popełnić samobójstwo, weszła na nagrobek, a potem skoczyła z niego.

Z początku nie było wiadomo, kim jest kobieta. Nie miała przy sobie żadnych dokumentów, znaleziono jednak przy niej kartkę, a na niej numery dwóch telefonów. Jeden należał do siostry, która dotarła na cmentarz i rozpoznała denatkę.

Na ciele kobiety nie znaleziono żadnych śladów, które mogłyby świadczyć o działaniu innych osób. Nie miała też jednak przy sobie listu ani żadnych zapisków. Znaleziono go natomiast w mieszkaniu w centrum miasta, gdzie mieszkała 57-letnia samotna kobieta. W liście żegnała się z rodziną, nie wyjaśniała jednak motywów swego kroku.

Jak wynika z opinii lekarza, śmierć nastąpiła kilka godzin przed znalezieniem ciała. Kobieta musiała więc to zrobić wczesnym rankiem. Dlaczego? I dlaczego na cmentarzu? Na te pytanie nie ma odpowiedzi. I pewnie nie będzie, tajemnicę swej samobójczej śmierci ostrowianka zabrała ze sobą.

W ostatnich tygodniach w pow. ostrowskim były jeszcze dwa zagadkowe samobójstwa. W kwietniu, koło Wąsewa, w budynku gospodarczym na posesji rodziców powiesił się 17-letni uczeń szkoły średniej w Ostrowi. Jego śmierć była zupełnym zaskoczeniem. Natomiast na początku maja, w niedużej wsi koło Bogut - Pianek, w stodole na krokwi powiesił się czterdziestoparoletni rolnik. Za dwa dni jeden z jego synów miał zdawać maturę. Mężczyzna był zdrowy, nie pił.

W ubiegłym roku na terenie pow. ostrowskiego zanotowano nieco ponad 20 samobójstw. W tym roku, do połowy maja, było ich 10.

Więcej informacji na ten temat znajdziesz w najbliższym wydaniu ostrowskim TO.