Handlowcy apelują do rządu, by nie zamykał sklepów podczas 4 fali pandemii. Twierdzą, że na zakupach jest bezpiecznie

Przedstawiciele Związku wystosowali komunikat, w którym wskazują, że przybywa osób zaszczepionych przeciwko covidowi.

- Powołując się na dotychczasowe doświadczenia i brak jednoznacznego związku pomiędzy funkcjonowaniem sklepów w galeriach handlowych a wzrostem liczby zachorowań, oczekiwalibyśmy powściągliwości w podejmowaniu przez rząd drastycznych decyzji dotyczących handlu w kontekście nadchodzącej czwartej fali pandemii - głosi komunikat Związku. - Zakładamy, że pomimo nadchodzącej czwartej fali handel nie zostanie zakłócony lockdownem. Branża nadal odrabia straty po poprzednich przerwach w prowadzeniu normalnej działalności, więc każda kolejna będzie blokowała czy spowalniała proces rekonwalescencji.

Władze Związku zaznaczają, że w czasie trwania pandemii sklepy dobrowolnie nałożyły na siebie najwyższy reżim sanitarny, a klienci się do niego stosują. Argumentują, że coraz więcej Polaków się szczepi, dlatego lockdown nie jest i nie będzie konieczny.

O inwestycji w środki ochrony w ramach reżimu sanitarnego już podczas pierwszej fali pandemii wspominała Beata Stefańska, dyrektorka Galerii Łódzkiej. Wyznaczona została nowa ścieżka zakupowa, pojawiły się środki bezpieczeństwa, np. stacje z preparatami do odkażania rąk.

Monika Langner, rzecznik Manufaktury, w odpowiedzi na komunikat Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług, zaznacza że centrum jest gotowe na każdy scenariusz związany z ewentualna czwartą falą pandemii.

- Obserwujemy bieżącą sytuację i opracowaliśmy różne scenariusze, także ten czarny, który zakłada lockdown - mówi Monika Langner. - Robimy wszystko co możemy, by pomóc w walce z epidemią. W naszym centrum od kilku miesięcy odbywają się weekendowe szczepienia przeciwko koronawirusowi, z którego skorzystało naprawdę dużo osób, prowadzimy punkt informacyjny dotyczący szczepień, przypominamy o realnym zagrożeniu, jaki niesie ze sobą covid.

Adam Niedzielski, minister zdrowia zapowiedział niedawno obostrzenia, które mają obowiązywać w razie czwartej fali pandemii. Mają być wprowadzane regionalnie, tam gdzie jest najniższy odsetek osób zaszczepionych. Konkretne informacje mają się pojawić pod koniec miesiąca.