Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźba likwidacji znowu zawisła nad wyszkowskim punktem krwiodawstwa

Magda Mrozek
Regionalne Centrum Krwiodawstwa w Warszawie chce zamknąć terenowe punkty krwiodawstwa z mniejszą niż 3000 rocznie liczbą dawców.

Nieoficjalnie wiadomo, że działalność w obecnej formule ma zakończyć z początkiem kwietnia. Właściciel, Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie, zamiast o likwidacji woli mówić o planowanej reorganizacji. Punkt stacjonarny chce zastąpić mobilnym punktem poboru krwi, np. ambulansem.

Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Warszawie posiada obecnie siedemnaście oddziałów terenowych, mieszczących się głównie w szpitalach powiatowych. Jeszcze do niedawna takich punktów działało na Mazowszu 42. Wkrótce, prawdopodobnie z końcem marca, z mapy województwa może zniknąć kolejnych pięć punktów.

- RCKiK idzie w kierunku likwidacji punktów krwiodawstwa w szpitalach - przyznaje Cecylia Domżała, dyrektor SPZZOZ w Wyszkowie. Choć oficjalnie nie została jeszcze poinformowana o planach likwidacji, nie są one dla niej tajemnicą. Spotkania informacyjne w tej sprawie odbyły się już m.in. w szpitalu w Ostrowi Maz., która jest w podobnej sytuacji jak Wyszków.

Plany reorganizacji struktur w terenie potwierdziła w rozmowie z "Głosem Wyszkowa" Marzena Przybysz, kierownik Działu Promocji, Statystyki i Szkoleń RCKiK w Warszawie.
- Do akceptacji Ministerstwa Zdrowia przesłaliśmy projekt reorganizacji pięciu punktów terenowych krwiodawstwa na Mazowszu, m.in. w Wyszkowie, Ostrowi Maz., Przasnyszu, Makowie Maz. Planujemy spotkania w tej sprawie w gminach, ze środowiskami krwiodawców, bo chcemy im przedstawić swoje argumenty i propozycje. Ale na razie czekamy na decyzję ministerstwa - mówi Marzena Przybysz.

Plany reorganizacji dotyczą tych punktów, w których ilość pobrań krwi jest mniejsza niż 3000 rocznie. Jak dowiedzieliśmy się w wyszkowskim punkcie, w ubiegłym roku odnotował on 2302 pobrania.
- To najniższy poziom spośród naszych oddziałów terenowych - mówi Marzena Przybysz.
Ale - jak twierdzi - nie tylko liczba zgłaszających się dawców decyduje obecnie o przyszłości punktów krwiodawstwa.
- Ważny jest też sposób badania i przetwarzania krwi. W tym względzie wymagania i standardy stale rosną. Przyszedł moment, że nie tylko frekwencja jest jedynym argumentem w dyskusji o organizacji pracy punktów w terenie - mówi przedstawicielka RCKiK.
Twierdzi, że krew pobierana w terenie trafia do obróbki i tak w centrali w Warszawie, gdzie jest lepsza i nowocześniejsza aparatura.

- Pobieramy i przewozimy krew do centrali, gdzie jest badana i przetwarzana. Zatem obecność punktu krwiodawstwa nie gwarantuje krwi od razu szpitalowi. My nie możemy dużej i drogiej aparatury instalować w każdym terenowym punkcie. Wyszków dodatkowo ma inny problem, lokalowy. W takich warunkach nawet Sanepid nie pozwoli nam dłużej pobierać krwi. Pomieszczenia nie spełniają obecnie stawianych standardów - tłumaczy Marzena Przybysz.

Więcej w papierowym wydaniu GW.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki