MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pchli Targ w Poznaniu. Ta tradycja na Franowo już nie powróci! To właśnie tu "stworzyła się społeczność". [Zobacz zdjęcia!]

Chrystian Ufa
Chrystian Ufa
Wojciech Mańkowski (po lewej) oraz Piotr Robiński (po prawej). To właśnie oni stoją za poznańskim pchlim targiem.
Wojciech Mańkowski (po lewej) oraz Piotr Robiński (po prawej). To właśnie oni stoją za poznańskim pchlim targiem. Robert Woźniak
Pchli targ gości w Poznaniu od 22 lat. Jego właściciele podjęli decyzję o kolejnej zmianie lokalizacji. Tym razem giełda staroci trafi do Komornik. Już 5 maja najbliższa możliwość, by zapolować na skarby na parkingu CH Auchan. Zanim to nastąpi, byliśmy pod M1, w miejscu, które staje się historią.

Pchli targ na poznańskim Franowie staje się historią

Poznański pchli targ już tu nie powróci!

Niedziela, godzina 6 rano. Na horyzoncie widać już pierwszych klientów pchlego targu przy galerii M1 na Franowie w Poznaniu. Wystawcy stawiają się tuż po godzinie 5, by zająć swoje stałe, ulubione miejsca. Opłata nie jest duża, 30 złotych za jedno miejsce handlowe oraz drugie tyle za postojowe. Niektórzy z nich od ponad dekady, co niedzielę, ustawiają się, by sprzedawać swoje produkty: firanki, ubrania, obrazy, stare płyty, aparaty, dywany, monety. 

Jest tu wszystko, także antyki. To one połączyły dwóch panów - Wojciecha oraz Piotra - założycieli poznańskiej giełdy staroci. 

– Wspólnie interesowaliśmy się antykami. Jeździliśmy do Wrocławia oraz Bytomia. Właśnie tam były giełdy, które nas zaciekawiły. Na początku mieliśmy plan, by otworzyć sklep z antykami na ul. Głogowskiej – opowiada Wojciech Mańkowski, współwłaściciel pchlego targu. 

O całkowitej zmianie planów zadecydował pomysł współpracownika Wojciecha, Piotra Robińskiego. 

– W 2002 roku Piotr przejeżdżał obok starej rzeźni, po czym powiedział: “Po co mamy do tego Wrocławia jeździć, skoro możemy otworzyć swoją własną giełdę” – wspomina.  

Jak powiedzieli, tak zrobili. W 2002 roku giełda otworzyła się w starej rzeźni przy ul. Garbary w centrum Poznania. 18 lat później, w roku wybuchu pandemii Covid–19, właściciele zadecydowali o przeniesieniu się na parking pod galerią M1 przy ul. Szwajcarskiej. 

– Mogliśmy zostać do końca 2023 roku. Dopiero w tym roku rozpoczęły się intensywne prace na terenie rzeźni – wyznaje Wojciech Mańkowski.  

Nowa lokalizacja giełdy staroci w Poznaniu

O starej lokalizacji giełdy właściciele wypowiadają się z sentymentem, a o przyszłej z wielkimi nadziejami. Nowe miejsce na parkingu Auchan Komorniki przy ul. Głogowskiej 432 pozwoli na stworzenie dodatkowych 200 miejsc dla handlarzy. 

– Wydaje nam się, że w nowym miejscu będzie trochę mniej klientów. Cześć osób nie dojedzie, a ci, którzy są stale, nadal będą przyjeżdżać. Myślę tu o klientach, którzy są tak samo uzależnieni jak my. Znamy się z nimi oraz witamy. Tu stworzyła się społeczność – mówi Grzegorz, który już od 11 lat przyjeżdża na pchli targ. 

– To bakcyl. Przyjeżdża się dla pieniędzy, ale generalnie ta atmosfera jest niepowtarzalna – dodaje sprzedawca. 

Produkty, którymi handluje podczas jednej z ostatnich giełd pod M1 to rzeczy jego małżonki. 

– Ludzie się targują. Jeśli powiemy, że coś jest za 5 złotych, to oni powiedzą, że kupią, ale za 4 złote. Targowanie się jest niepisaną regułą bazaru – mówi Iwona, która wraz z Grzegorzem sprzedaje towar.  

Grzegorz oraz Iwona od wielu lat wystawiają się podczas giełdy staroci.
Grzegorz oraz Iwona od wielu lat wystawiają się podczas giełdy staroci. Robert Woźniak

Przemierzając pchli targ słychać różne języki. Są tu Ukraińcy, Romowie, Azjaci oraz oczywiście Polacy. Klimatem miejsce to cofa nas do czasów, gdy na cały Poznań przypadała jedynie jedna galeria –właśnie ta, przy której targ się znajduje – M1. Zdarzają się tu również smutne sytuacje. Ludzie przychodzą sprzedawać rzeczy, ponieważ nie mają wystarczająco pieniędzy z emerytury czy też z pensji. Inni robią to hobbystycznie. 

– Jestem ze Swarzędza. Sprzedaje tu od 4 lat. Chyba zrezygnuje po zmianie lokalizacji za daleko dla mnie. Zarabiam marne grosze. Robię to hobbystycznie. Kupuje rzeczy używane i sprzedaje trochę drożej – mówi handlarz Jerzy. 

Zmiana miejsca giełdy wywołała mieszane emocje wśród handlarzy oraz kupujących. Jedni mówią, że nikt tam nie przyjedzie. Inni cieszą się ze zmiany miejsca.  

– Do nowego miejsca ktoś będzie miał bliżej, a ktoś inny dalej – mówi współwłaściciel giełdy, Wojciech Mańkowski. 

– Nie było alternatywy dla Komornik. W centrum nie znajdzie się już na pewno placu 2,5 hektarowego do dyspozycji giełdy – opowiada Piotr Robiński drugi z właścicieli. 

Mężczyzna przed podjęciem decyzji o założeniu giełdy prowadził kultowe poznańskie kino Apollo oraz był ostatnią osobą prowadzącą Kino Bałtyk przed jego zburzeniem.

Byłem na zakręcie mówi. Te miejsce dało mu nową nadzieję, mimo że nie wiąże się z wielkim zarobkiem. 

– Zarobek? Słabizna. Plusem jest to, że pracujemy wyłącznie w sobotę i niedzielę. Zarabiamy pieniądze, które nas zadowalają, ale nie mamy nowych mercedesów (śmiech). Jeździmy używanymi samochodami – wyznaje Mańkowski.  

Na tym polega fenomen pchlego targu

Czasy się zmieniły, jednak pchli targ nadal przyciąga tłumy ludzi. 

– Wszystko by się posypało, gdybyśmy zrobili giełdę branżową. Otworzyło się wiele sklepów typu Pepco. Ludzie, którzy mogli ten sam towar mieć na giełdzie, ale przymierzać go w przeciągu na kawałku tektury, mogą kupić je ogrzewanych centrach handlowych. Fenomenem targu jest to, że tutejszy towar jest różny  – opowiada Wojciech Mańkowski. 

– Takich miejsc brakuje. Nie wiem jak to się stało, że polityka aż tak się zmieniła w Polsce. Polikwidowano dużo rynków osiedlowych oraz gminnych, na których było wszystko. Myślę, że ten pchli targ robi swoją robotę. Jest kontakt ze sprzedawcą, z producentem, drugim człowiekiem, można się potargować  – opowiada Katarzyna sprzedająca odzież. 

Niektórzy z handlarzy od ponad dekady co niedzielę ustawiają się, by sprzedawać swoje produkty: firanki, ubrania, obrazy, stare płyty, aparaty, dywany, monety.
Niektórzy z handlarzy od ponad dekady co niedzielę ustawiają się, by sprzedawać swoje produkty: firanki, ubrania, obrazy, stare płyty, aparaty, dywany, monety. Robert Woźniak

Pchli Targ coraz bardziej oddala się od centrum Poznania, w którym niegdyś funkcjonował. W nowym miejscu oprócz większej liczby miejsc właściciele planują strefę dla osób chcących handlować jedynie incydentalnie, na przykład z okazji wiosennych porządków w domu. Zajęto się również sprawą dojazdu do nowego miejsca. 

– Po wizycie u wójta Komornik i Lubonia przekonaliśmy ich o tym, żeby w niedzielę niehandlowe uruchomiono transport z Dębca i Górczyna. Prezes ZTM również uruchomi linię – mówi Wojciech Mańkowski.

– Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania, mamy praktycznie 100 proc. sprzedanych miejsc – poinformowali założyciele giełdy staroci za pośrednictwem mediów. 

Poznańska tradycja pchlego targu na Franowo już nie powróci, jednak ma się dobrze i czeka na przewinięcie kolejnej kartki w historii. To nastąpi już 5 maja w Komornikach. Już teraz zapraszamy na fotorelacje z tego wydarzenia.

Oto jedna z ostatnich giełd pod M1 na zdjęciach

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected] 

Turystyczna Wielkopolska: Powiat średzki

emisja bez ograniczeń wiekowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski