Gdzie podziało się brakujących 55 głosów? Już wszystko jasne!

Jarosław Ciejko z Komorowa w listopadowych wyborach samorządowych był kandydatem do ostrowskiej Rady Powiatu w okręgu nr 3 . Po wyborach kandydat Ciejko sprawdził, ile głosów otrzymał w najbliższych komisjach obwodowych. Okazało się, że w sumie w trzech obwodach zagłosowało na niego 137 osób. Wkrótce dowiedział się, że w protokóle końcowym z całego okręgu wyborczego przy jego nazwisku umieszczono liczbę 122, czyli o 15 mniej niż w kilku obwodach, które sprawdził.

Ostatecznie okazało się po zsumowaniu wyników ze wszystkich obwodów w okręgu, że uzyskał 177 głosów, a w protokóle końcowym jest 122.

Jarosław Ciejko skierował sprawę w trybie wyborczym do Sądu Okręgowego w Ostrołęce. Jego protest wyborczy został właśnie rozpatrzony. Pani komisarz wyborcza wniosła o oddalenie protestu.

Wniosek sędzi Marty Elżbiety Truszkowskiej ma pisemne uzasadnienie. Napisała w nim, ze "faktycznie, w toku sporządzania protokołu z wyborów przez Powiatową Komisję Wyborczą w Ostrowi Mazowieckiej doszło do omyłki w przypisaniu głosów ważnie oddanych na autora protestu".

Błąd polegał na tym, że do wyniku uzyskanego przez Jarosława Ciejko nie doliczono 55 głosów ważnie oddanych, a głosy te "omyłkowo zaliczono osobie następnej na liście kandydatów na radnych - Marii Jolancie Kacprzyckiej". Ciejko miał więc rację, bo dostał 177 głosów (a nie 122, jak zapisano w protokole), a następna na tej samej liście kandydatka - 62 (a nie 117, jak jest w protokole).

W uzasadnieniu wniosku o oddalenie protestu sędzia M. Truszkowska pisze: "Powyższa omyłka, która - co należy z ubolewaniem stwierdzić - nie powinna się zdarzyć, nie wpłynęła jednak w żaden sposób na końcowy wynik wyborów. Przede wszystkim nie wpłynęła na liczbę głosów ważnie oddanych w okręgu nr 3 na listę nr 23".

Więcej przeczytasz w aktualnym papierowym wydaniu TO.