Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie mają się bawić nasze dzieci? Na placu zabaw mieszkańcy zrobili sobie parking

(ek)/(kr)
Fot. E. Kruczyk
Na ulicy Celulozowej w Ostrołęce dzieci nie mają się gdzie bawić. Ich plac zabaw zamienił się w parking

Plac zabaw na naszym osiedlu jest niebezpieczny - mówi mieszkaniec bloku numer 4 przy ul. Celulozowej w Ostrołęce, który zadzwonił do naszej redakcji - Nasze dzieci bawią się, a dookoła nich manewrują samochody. Tylko patrzeć, jak dojdzie do jakiegoś nieszczęścia - dodaje zdenerwowany.

Zabawa między samochodami

Postanowiliśmy sprawdzić, jak wygląda ten plac zabaw. Przed blokiem znajdują się dwie piaskownice. Jest tam także miejsce przeznaczone do gry w piłkę i zabawę w klasy. Od jakiegoś czasu jednak mieszkańcy sąsiadujących z placem bloków wykorzystują go do innych celów - parkują na nim swoje samochody. W_pobliżu tych bloków nie ma miejsca, w którym dzieci mogłyby się bawić. Pani Katarzyna ma dwie córki i, jak sama przyznaje, boi się wypuszczać dzieci na plac zabaw.
- Teren przed blokiem jest wiecznie zastawiony samochodami. Cały czas ktoś wjeżdża albo wyjeżdża. Moje córki mają się bawić pomiędzy jeżdżącymi samochodami? To jest nie do pomyślenia - mówi zdenerwowana. - Całe osiedle obwiesili tabliczkami "zakaz gry w piłkę", krzyczą na dzieci, które się bawią na chodniku, czy trawniku, a sami na placu zabaw zrobili sobie parking. Dzwoniliśmy do straży miejskiej, zgłaszaliśmy to do spółdzielni, ale jak na razie nikt z tym nic nie zrobili - dodaje.

Ulica bezpieczniejsza
- Najbliższy plac zabaw jest w parku - mówi Kinga, która mieszka w bloku numer 6. - Żeby się tam dostać dzieci muszą przejść przez ulicę. Wolałabym, żeby bawiły się pod blokiem, wtedy mam je na oku. Chociaż teraz wydaje mi się, że ta ulica jest bezpieczniejsza niż plac zabaw. Jeździ tamtędy na pewno mniej samochodów niż tutaj. Ja rozumiem, że mieszkańcy muszą gdzieś parkować, ale chyba można to inaczej rozwiązać. Mam dwójkę dzieci i nie będę spokojnie na to patrzeć. Najgorsze jest to, że te samochody stoją tu przez cały dzień. - Jeden z mieszkańców, który regularnie parkuje na tym placu, nie dawno krzyczał na mojego syna - mówi oburzona pani Irena. _- Kiedy chłopcy grali w nogę, piłka uderzyła w samochód. I za co tu krzyczeć? To nie była ich wina przecież. Każdy, kto parkuje samochód na placu zabaw powinien się liczyć z taką sytuacją.

Więcej na ten temat przeczytasz już w najbliższym papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki