Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie pomoc policjanta, mężczyzna już by nie żył. Wszystko przez pijanego awanturnika

(ek)
Fot. Archiwum
Mieszkanie było zdemolowane. Policjanci musieli użyć siły fizycznej i kajdanek, aby uspokoić agresora.

W piątkowy wieczór jadący na interwencję policjanci zapewne nie przypuszczali, że od ich zachowania i umiejętności będzie zależeć ludzkie życie.

O godz. 19.45 dwaj policjanci z KPP w Wyszkowie sierżant Artur Galik i posterunkowy Bogdan Madrak podjęli interwencję domową w Porządziu. Awanturował się tam jeden z domowników. Jego żona zabrała dziecko i uciekła do sąsiadów, natomiast w domu został 67-letni ojciec pijanego awanturnika.

Mieszkanie było zdemolowane. Policjanci musieli użyć siły fizycznej i kajdanek, aby uspokoić agresora. W pewnym momencie starszy mężczyzna zasłabł i stracił przytomność. Jeden z policjantów, widząc oznaki niewydolności układu oddechowego u mężczyzny, natychmiast podjął reanimację. Zastosował sztuczne oddychanie, aby przywrócić akcję serca. Drugi pilnował w tym czasie zatrzymanego 27-letniego syna.

Posterunkowy Bogdan Madrak prowadził reanimację przez około 20 minut, aż do przyjazdu karetki pogotowia. Przybyły na miejsce lekarz, stwierdził, że właściwie prowadzona przez policjanta akcja reanimacyjna uratowała starszemu mężczyźnie życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki