Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firmy mają duże problemy

Barbara Kociakowska [email protected]
Firmy mają duże problemy
Firmy mają duże problemy sxc
W minionym roku zbankrutowało aż 877 polskich firm. W samym woj. podlaskim upadłość ogłosiło 16 przedsiębiorstw.

Od ośmiu lat nie było tak źle. Nawet w roku 2009, w którym przypadał szczyt kryzysu, upadłości było o 25 proc. mniej niż obecnie. Natomiast jeśli porównamy liczbę upadłości firm w minionym roku z 2011 r., okaże się że wzrosła ona aż o 18 proc. Jak się okazuje, główną przyczyną upadłości są nasilające się zatory płatnicze.
Firm, które ogłosiły w minionym roku upadłość przybyło niemal we wszystkich województwach – również w woj. podlaskim. U nas zbankrutowało 16 firm – o 23 proc. więcej niż w roku 2011.

Bankrutują sklepy i firmy budowlane
Analizując raport firmy Coface Poland, widać, że za ponad 20-procentową dynamikę odpowiedzialne są głównie dwa sektory. Przede wszystkim jest to – borykający się od dłuższego czasu z problemami – sektor budowlany (około 53 proc. więcej upadłości niż w roku ubiegłym). Firmy budowlane stanowią około 25 proc. wszystkich ogłoszonych w 2012 r. upadłości.

Jak tłumaczą przedstawiciele firm budowlanych sytuacja w branży w minionym roku była bardzo trudna. Aby wygrać przetarg, trzeba było bardzo mocno zejść z ceny. I, jak się okazało, część  firm obniżyła tę cenę aż za bardzo.

Drugą z branż, której się wyjątkowo nie wiodło w minionym roku, jest handel detaliczny. O ile hurtownie trzymały się dość dobrze, to małe sklepy, nie wytrzymywały rosnącej konkurencji – przede wszystkim dyskontów i hipermarketów.
– W przypadku handlu problem nie narasta jednak tak lawinowo jak w budownictwie – zauważają autorzy raportu.
Dynamika wzrostu liczby upadłości to ok. 15 proc., a w handlu detalicznym – 46 proc.

Lepiej nie będzie
Według szacunków firmy Coface, w roku 2013 dynamiczny wzrost liczby upadłości utrzyma się. Podobne zdanie na ten temat ma Zbigniew Sulewski z Centrum im. Adama Smitha.
– Zostały bowiem zapoczątkowane pewne tendencje, a one przecież nie wygasają z końcem roku, kwartału czy miesiąca – tłumaczy. – Łańcuch upadłości będzie trwał. Bankructwa wykonawców głównych będą się przenosić na podwykonawców, dostawców.
Dodaje, że w tym roku nie należy się spodziewać dużych inwestycji – to, że odnotujemy spadek inwestycji publicznych jest pewne. Firmy budowlane nie będą więc miały łatwo. A i deweloperzy  będą mieć trudną sytuację, gdyż prawdopodobnie w tym roku czeka nas dalszy spadek cen nieruchomości.
Z raportu Open Finance i Home Broker wynika, że w minionym roku ceny mieszkań spadły o 13,3 proc., natomiast w Białymstoku ceny mieszkań spadły o 7 proc.

Upadają coraz więksi
Analiza obrotów firm, których upadłość ogłoszono w 2012 roku wskazuje, że zmieniła się nieco struktura upadających przedsiębiorstw, problem niewypłacalności dotyczy coraz większych zakładów. Na blisko 60 proc. przedsiębiorstw, których dane finansowe posiadał Coface, 35 proc. to firmy z obrotem do 5 mln złotych (w 2011 było ich 42 proc.), a 53 proc. – podobnie jak rok temu – to firmy z przychodami pomiędzy 5 a 50 mln złotych. Przedsiębiorstwa powyżej 50 mln obrotów stanowią teraz już 12 proc. bankrutów, podczas gdy w 2011 było ich tylko 6 proc. Wśród największych firm znalazły się w 2012 roku oczywiście przedsiębiorstwa budowlane, chociażby Hydrobudowa, PBG, Poldim, czy firmy handlowe takie, jak np. BOMI.

Zamykają swoje firmy
– Bankructwa to oczywiście wierzchołek góry lodowej – komentuje Marcin Siwa, dyrektor oceny ryzyka w Coface Poland. – Bezwzględne liczby ogłoszonych przez sądy upadłości nie są w Polsce duże, ponieważ dane przedstawiają jedynie firmy, wobec których zostało przeprowadzone oficjalne postępowanie upadłościowe. Nie uwzględniają jednak przedsiębiorców, którzy zlikwidowali swoje firmy lub zwiesili działalność gospodarczą. Tych jest znacznie więcej.
Większość firm (szczególnie małych) w obliczu utraty płynności finansowej zmuszona jest zakończyć działalność gospodarczą, a tylko nieliczna grupa decyduje się potwierdzić niewypłacalność na drodze prawnej.

Opinia:
Zbigniew Sulewski, Centrum im. Adama Smitha

Od kilku lat w handlu zachodzą bardzo duże przemiany. Zmienia się jego struktura. W szybkim tempie przybywa dyskontów, które wypierają z rynku małe sklepy. Jest im trudno wygrać  z taką konkurencją. Jak widać, lepiej trzymają się te sklepy, które łączą się w sieci, np. Stokrotka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Firmy mają duże problemy - Kurier Poranny

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki