Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emilia Płaszczyńska na MŚ w Japonii. Zobacz zdjęcia i wideo

Redakcja
Emilia Płaszczyńska z sensei Krzysztofem Markowskim i sensei Arturem Orzołem.
Emilia Płaszczyńska z sensei Krzysztofem Markowskim i sensei Arturem Orzołem.
Emilia Płaszczyńska wróciła z Mistrzostw Świata Seniorów w Karate Kyokushin, które w dniach 25 kwietnia - 3 maja odbywały się w japońskim Tokio. Dla podopiecznej sensei Wiesława Orzoła był to pierwszy start na tak poważnej imprezie w gronie najlepszych zawodników na świecie.

Emilia Płaszczyńska w MŚ w Japonii

Przygotowania do tej imprezy trwały kilka miesięcy, a Emilia Płaszczyńska z Ostrołęckiego Klubu Karate Kyokushin wylała wiele litrów potu na treningach, aby przygotować się do najważniejszych zawodów w dotychczasowej karierze. Ostrołęczanka reprezentowała Polskę w kategorii -65 kg i na swojej drodze napotkała od razu utytułowane rywalki.

Zwycięstwo przez Ippon
W pierwszej walce Emilia Płaszczyńska zmierzyła się z Kanadyjką Myriam Lamarre. W tej walce ostrołęczanka od początku miała zdecydowaną przewagę, była aktywniejsza i wygrała przed czasem przez ippon. Po uderzeniu w głowę rywalka na chwilę straciła przytomność i potrzebna była interwencja lekarza.
- Sędziowie nie mieli wątpliwości i przyznali cały punkt Emilii, co oznaczała koniec walki - mówi sensei Artur Orzoł, który wraz z Emilią Płaszczyńską przybywał na Mistrzostwach Świata w Japonii. - Była to bardzo dobra walka w wykonaniu Emilii i myślę, że trochę zaskoczyła rywalkę, która była chyba zbyt pewna siebie.

Przedwczesny werdykt
W drugim pojedynku będącym już 1/8 finału ostrołęczanka musiała zmierzyć się z Evgeniyą Timergalievą, brązową medalistą Mistrzostw Europy i Świata. Dla Rosjanki była to pierwsza walka w mistrzostwach, z kolei Emilia Płaszczyńska na przygotowanie do kolejnej walki otrzymała zaledwie trzydzieści minut. Po wyrównanym starciu sędziowie wskazali Timergalievą, jako zwyciężczynię pojedynku.
- Byłam wściekła, gdy zobaczyłam werdykt sędziów - mówi Emilia Płaszczyńska. - Spodziewałam się, że dojdzie do dogrywki, w której udowodnię, że jestem lepsza. Przegrałam, a nie czułam się pobita przez rywalkę. Pozostaje mi po tym pojedynku duży niedosyt, ale zobaczyłam, że światowa czołówka jest w moim zasięgu.

Nikt się nie pcha do metra ...
Ostrołęczanka podkreśla, że bardzo dobrze czuła się w Japonii i pierwszą wizytę w Japonii uważa za udaną. Przygotowania do imprezy pochłonęły dużo czasu, dlatego jak podkreśla Emilia Płaszczyńska, teraz czas na naukę.
- Dobrze się czułam i nie miałam żadnych problemów z aklimatyzacją - mówi Emilia Płaszczyńska. W Japonii urzekło mnie zachowanie ludzi, porządek, wielki szacunek dla drugiego człowieka. Tam nikt się nie pcha do metra. - W przygotowania do imprezy poświęciłam wiele czasu, dlatego przez najbliższe tygodnie chce się skupić na nauce. Pogodzenie nauki na dwóch kierunkach i treningów karate przed tak ważną imprezą, nie jest prostą sprawą.

Jeszcze tam wrócę
Jednocześnie Emilia Płaszczyńska podkreśla, że już teraz myśli, aby za dwa lata po raz kolejny udać się na Mistrzostwa Świata do Japonii i zawiesić sobie wyżej poprzeczkę.
- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby jeszcze raz pojechać na mistrzostwa i powalczyć o więcej - mówi Emilia Płaszczyńska. - Mam dopiero 22 lata i z pewnością jeszcze wiele walki przede mną. Chcę wykonać kolejny ważny krok i powalczyć o dwa zwycięstwa podczas mistrzostw, a może uda się coś więcej. Takie wyjazdy jednak bardzo dużo kosztują, dlatego chciałbym podziękować za wsparcie prezydentowi miasta Ostrołęki Januszowi Kotowskiemu i mojemu klubowi, dzięki którym wyjazd mógł dojść do skutku.

Nasi są wszędzie
Ze swojej podopiecznej dumny jest sensei Wiesław Orzoł, który ciężko pracuje ze swoją podopieczną na treningach już czternaście lat!
- Emilia bardzo ładnie walczyła, pojechała na mistrzostwa dobrze przygotowana i zaliczyła udany debiut - podkreśla sensei Wiesław Orzoł. - Moja podopieczna udowodniła, że nie należy już tylko do czołówki seniorek w Polsce, ale również na świecie.
W zawodach w japońskim Tokio nie zabrakło dodatkowych akcentów z naszego regionu. W barwach reprezentacji USA w mistrzostwach wystartował wychowanek Ostrołęckiego Klubu Karate Kyokushin Marek Mróz, jednak już w pierwszej rundzie przegrał z mistrzem Europy - Hiszpanem Allejandro Navarro.

W Japonii na wyższy stopień Dan zdawał sensei Krzysztof Markowski. Były zawodnik Ostrołęckiego Klubu Karate Kyokushin obecnie mieszka w Piasecznie, gdzie prowadzi swoją sekcję. W Mistrzostwach Świata w Japonii reprezentacji Polski wywalczyła dwa medale: Piotr Moczydłowski został wicemistrzem w kat. -70 kg, a Anna Kaczyńska-Youssfi zdobyła brąz w kat. +65 kg.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki