Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspresowo pozbawieni złudzeń

epe
MOP-y wymiotą podróżnych od wyszkowskich przedsiębiorców. Nie wiadomo jeszcze do kogo. MOP-y to miejsca obsługi podróżnych. Mają powstać wzdłuż drogi krajowej nr 8, która w ciągu najbliższych dziesięciu lat na odcinku od Radzymina do Ostrowi Mazowieckiej ma być dwujezdniową drogą ekspresową.

Zgodnie z przepisami droga ekspresowa musi być odgrodzona od pól, lasów i zabudowań, skrzyżowania z drogami podporządkowanymi nie mogą się pojawiać zbyt często, nawet zjazdy na stacje benzynowe i parkingi nie mogą być gęsto usytuowane.
Trasa szybkiego ruchu będzie przebiegała przez gminę Brańszczyk na odcinku 16 kilometrów. Powstanie dodatkowa nitka, która będzie biegła równolegle do istniejącej drogi nr 8 - ta z kolei poddana zostanie gruntownej modernizacji.
Krótko mówiąc, obecna ósemka na odcinku między Wyszkowem a Ostrowią wkrótce będzie wyglądać tak jak obecne obwodnice Ostrowi i Radzymina.
Projektowana trasa szybkiego ruchu już teraz podzieliła gminę Brańszczyk. Na szesnastokilometrowym odcinku od Turzyna do Udrzyna zaplanowano tylko trzy miejsca obsługi podróżnych, co oznacza, że z trasy nie można będzie zjechać do już istniejących hoteli, zajazdów czy stacji paliw. Przedsiębiorcy zapowiadają, że będą walczyć o swoje interesy.
Podczas sesji Rady Gminy Brańszczyk, 16 listopada, radni poznali projekt planowanej budowy trasy szybkiego ruchu. Według projektanta, inżyniera Stefana Czajki z firmy Transprojekt, droga szybkiego ruchu nie tylko usprawni komunikację w gminie, ale może stać się dla mieszkańców żyłą złota. Zarobią głównie ci, których grunty znajdą się na liście koniecznych do wykupu.
Punktem konfliktowym projektowanej trasy szybkiego ruchu stały się tereny obsługi podróżnych, czyli MOP-y. Wśród obecnych na sesji radnych i przedsiębiorców przedstawiany projekt drogi ekspresowej wywołał szereg wątpliwości.
- Inwestor chciałby, żeby gmina wyraziła swoją opinię o projekcie - mówił obecny na sesji projektant Stefan Czajka. Inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, chce, żeby prace przy budowie trasy rozpoczęły się szybko.
- Na początku musi oczywiście powstać obwodnica Wyszkowa. W tej chwili mogę powiedzieć, że projekt obwodnicy jest już zatwierdzony, teraz odbędzie się przetarg na budowę, a ta ma się rozpocząć w 2005 roku. Zakładamy więc, że prace przy budowie drogi ekspresowej mogą ruszyć w kolejnych latach. Budowa ma się zakończyć najpóźniej w 2013 roku.
Trasa szybkiego ruchu na odcinku Wyszków-Ostrów Mazowiecka będzie liczyć 40 km. Na odcinku 16 km przebiegać będzie przez gminę Brańszczyk, dalej przez tereny gminy Ostrów. Ostrów do przedstawionego projektu, według słów Czajki, nie zgłosiła zastrzeżeń. W przeciwieństwie do radnych i przedsiębiorców z Brańszczyka.
- Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego nie można zaprojektować MOP-u w Knurowcu - pytał inżyniera Czajkę Adam Gawart, właściciel zajazdu Borowik w Knurowcu. - Ten teren, gdzie jest cała infrastruktura hotelowo-gastronomiczna, można przecież przeznaczyć na MOP. To prawie dwa hektary, hotel, teraz budujemy tam oczyszczalnię ścieków. Te MOP-y, które są zaprojektowane, to tylko puste pola.
Projektant odpowiedział, że skoro w Knurowcu zaplanowno zjazd z trasy na szosę do Długosiodła, nie może być bezpośredniego wjazdu do Borowika, bo inaczej droga przestanie być ekspresowa.
- Będzie więc można nieco dalej od pana zajazdu zjechać z trasy - podsumował Czajka.
- To tak, jakbym już musiał zamykać interes - oburzył się Adam Gawart. - Komu się będzie chciało cofać z węzła do zajazdu? A poza tym, ja rok temu kupiłem ten teren i nikt mi wówczas nie mówił, że ta trasa powstanie tak szybko i nie będzie z niej bezpośredniego zjazdu do mnie.
W miarę upływu czasu w dyskusji zaczęło się pojawiać coraz więcej emocji.
- Pracuje tu kilkanaście osób - argumentował Gawart. - Państwo zdajecie sobie sprawę, że mogą nagle zostać bez pracy? Panie inżynierze, nie może pan zamykać hotelu!
- Nikt nam nie zarzuci, że z drogi ekspresowej nie ma zjazdów. One są, ale są inaczej - odpierał ataki Czajka. - Koncepcję drogi uzgadnialiśmy z gminą, byłem tu w tej sprawie kilka razy. Mówi pan, że nie wiedział pan, że MOP-a w Knurowcu nie było. Mogę panu powiedzieć, że w planach zagospodarowania przestrzennego gminy też takiego miejsca w Knurowcu nie przewidywano. Moim zdaniem pan nie straci, układ drogowy jest taki, że wszystko można zrobić. To są nowe rozwiązania, skrzyżowania zastąpione są po prostu węzłami.
Na budowie nowej trasy może stracić też Artur Niziński, właściciel stacji paliw w Trzciance. Jak tłumaczył Stefan Czajka, w pierwszej wersji projektu, w Trzciance nie było MOP-u. Zaprojektowano go po to, żeby nie likwidować stacji. Problem jednak w tym, że stacja i tak zniknie z powierzchni, a przynajmniej z tego miejsca, w którym się obecnie znajduje. Druga nitka trasy będzie biegła tam, gdzie stacja się obecnie mieści.
- O tym, że w miejscu, gdzie znajduje się moja stacja, będzie biegła droga ekspresowa, dowiedziałem się około marca tego roku - mówił nam Artur Niziński. - Do dziś jednak nie było mowy o żadnym MOP-ie w Trzciance.
Miejsce na MOP wyznaczono po przeciwnej stronie obecnej stacji paliw.
- Składałem pisma do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do gminy, żeby nie rozbierać mojej stacji - mówił Niziński.
GDDKiA, żeby rozpocząć budowę trasy, musi wykupić od Nizińskiego obiekt i rozebrać budynki.
Przedsiębiorca proponował, żeby nitkę drogi pociągnąć z drugiej strony, ale konserwator przyrody odpowiedział, że tam dalej są stawy i siedliska bocianów, więc propozycja jest z gruntu do odrzucenia.
- Wiadomo, że interesu, który prowadzę od ośmiu lat, nie chcę likwidować - mówi Niziński. - A w tej sytuacji nie wiem nawet, czy mam pierwszeństwo przy zakładaniu nowej stacji, czy w ogóle mogę ją założyć.
Przedsiębiorcy w rozmowie z nami przyznają, że projekt trasy i całego zaplecza z nią związanego po prostu im się nie podoba.
- Proszę radnych o to, żeby mój wniosek o zaprojektowanie jeszcze jednego MOP-u w Knurowcu zaprotokołować - mówił Adam Gawart.
Pomysł Gawarta poparli radni.
- Miało nie być MOP-u w Trzciance, a teraz jest - mówił przewodniczący rady Sławomir Gałązka. - Ja uważam, że bardziej zasadny jest MOP w Knurowcu.
- MOP i węzeł w Trzciance są zasadne, bo Trzcianka to serce gminy - mówił wójt Mieczysław Pękul.
Jak przekonywał wójt, składanie przez radę czy przez mieszkańców wniosków do GDDKiA o utworzenie MOP-u w Trzciance, nie ma tak naprawdę sensu, bo miejsce obsługi podróżnych tam nie powstanie. Potwierdził to Stefan Czajka.
- Ale możemy taki wniosek złożyć - mówił z niezachwianą pewnością siebie przewodniczący Gałązka. - Będziemy mieli przynajmniej jako radni czyste sumienia.
Rada nie zajęła żadnego stanowiska w sprawie projektu drogi ekspresowej. Chcą wnioskować o MOP w Knurowcu. Wnioski mają trafić do inwestora jeszcze w tym tygodniu. Opinia rady w sprawie obwodnicy nie jest wiążąca dla dyrekcji dróg. Decyzja o budowie i przebiegu trasy już zapadła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki