MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dziewięciu sprawiedliwych

mb
Wszystko wskazuje na to, że za kilka miesięcy w gminie Szulborze Wielkie odbędzie się referendum w sprawie odwołania Rady Gminy. Z taką inicjatywą wystąpiło dziewięciu mieszkańców tej gminy. Pisaliśmy o tym przed tygodniem.

W tym numerze TO zamierzaliśmy przedstawić czytelnikom zarzuty, jakie stawiane są Radzie Gminy wraz z wypowiedziami: pełnomocnika Komitetu Wyborczego "Zdrowie" (tak nazywają się podpisani pod informacją o zamiarze referendum) oraz przewodniczącego Rady Gminy. Przewodniczący Rady Gminy Bogdan Kossakowski udzielił nam wywiadu, natomiast pełnomocnik komitetu "Zdrowie" Krzysztof Michalec nie. Najpierw umówił się z dziennikarzem na rozmowę, ale w przeddzień zatelefonował, że rezygnuje po konsultacji z pozostałymi członkami komitetu "Zdrowie". - Będę wypowiadał się w swoim i ich imieniu, ale tylko w formie pisemnej po przesłaniu pytań - powiedział Michalec. To niepraktykowany sposób przeprowadzania wywiadów, ale przystaliśmy na to, przesłaliśmy pytania i czekamy na odpowiedzi. Mamy nadzieję, że otrzymamy je w tym tygodniu. Jeśli tak, opublikujemy je w następnym numerze wraz z wypowiedzią przewodniczącego Rady Gminy. Wydało nam się mało prawdopodobne, aby pełnomocnik Michalec - nie zgadzając się na bezpośrednią rozmowę z dziennikarzem - uzgadniał to z pozostałymi członkami komitetu. Dotarliśmy do trzech z nich (kilku innych nie zastaliśmy w domu) i wszyscy chętnie rozmawiali z dziennikarzem - żaden nie wspominał o jakichś konsultacjach z Michalcem. Każdemu zadaliśmy pytanie, dlaczego podpisał wniosek o referendum. - Przede wszystkim dlatego, że nie dopuszczają wszystkich radnych do głosu - powiedział nam Józef Kurowski, radny i sołtys wsi Słup. - Jak my chcemy wodę, to oni co innego, a jak my drogę, to oni znów co innego. Ludzie mają już tego dosyć. - Dlaczego więc pan nie złoży rezygnacji z mandatu? - Bo po referendum tamtych na pewno nie wybiorą, a mnie wybiorą - twierdzi Kurowski. - Dlatego podpisałem, bo nic się u nas nie dzieje, a jeden drugiemu robi na złość - mówi Waldemar Siejk, sołtys wsi Słup Kolonia. - Każdemu marzy się władza, ale nikomu nie chce się robić. Rada Gminy powinna mobilizować wójta do pracy, a u nas robi mu się naprzeciw. Jak wójt w lewo, to oni w prawo, a jak wójt w prawo, to oni w lewo. Tak u nas idzie. Oni z początku dobrze myśleli, ale coraz bardziej schodzą na złą drogę. Gmina jest tak duża jak ta ręka, a oni piętnastu chłopa nie mogą się dogadać. Ja nie mówię, że wszyscy radni są źli, ale część jest takich, co się wcale nie nadaje. To są radni bezradni. A co będzie później, to się zobaczy. - Podpisałem, bo co rada robi? - pyta Eugeniusz Rostkowski z Leśniewka. - Kłótnie, awantury i nic więcej. Zamiast rozliczać wójta, to ciągle go tylko męczą. Cokolwiek by wójt nie zrobił, to zawsze jest niedobrze. Oni nie chcą tego wójta. Żaden z pytanych przez nas członków komitetu jako powodu nie wymienił wszystkich pięciu zarzutów, jakie są we wniosku. Jeden z nich, radny Józef Kurowski, przyznał nawet szczerze, że nie czytał dokładnie tego, co podpisywał. Nie był także pewien, kto jeszcze oprócz niego podpisał ten wniosek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki