Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drenaż pól i kieszeni

Jarosław Sender
Będą wyższe składki, ale także zmeliorowane łąki i pola

Podwyżkę składek, budżet na bieżący rok i plan melioracji uchwalili delegaci Spółki Wodnej w Karniewie na walnym zgromadzeniu, 2 lutego.

Spółka jest jedyną w powiecie makowskim. Działa od piętnastu lat. Tworzą ją wszyscy rolnicy z gminy. Zajmuje się meliorowaniem pól i łąk, utrzymaniem rowów, koszeniem traw, czyszczeniem rzek, usuwaniem awarii sieci drenarskich. W swojej gminie i nie tylko - jeśli dostanie zamówienie.

Kierownik spółki, Andrzej Wyrzykowski przedstawił delegatom i sołtysom sprawozdanie finansowe za 2011 rok. Wyliczył, że wpłynęło ponad 173 tys. złotych składek członkowskich, nieco ponad 20 tys. złotych otrzymali za świadczone usługi i 8,5 tys. złotych dotacji od wojewody. Całkowity przychód spółki w 2011 roku wyniósł 220 tys. złotych. Z tego 142 tys. złotych popłynęło na etatowe zatrudnienie czterech osób i jednej osoby na czas określony. Reszta pieniędzy była przeznaczona na zakup paliwa i naprawę maszyn, kupno narzędzi, delegacje służbowe oraz wykonanie niezbędnych prac melioracyjnych.

Kierownik Wyrzykowski dziękował rolnikom za wywiązywanie się, w 95 procentach, ze składkowych zobowiązań. A wójtowi gminy, Michałowi Jasińskiemu i Władysławowi Pod-bielskiemu, dyrektorowi ostrołęckiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych za zlecenia, które pomogły spółce przetrwać miniony rok.

Może starosta by ich utrzymał

Delegatów zaniepokoiły wysokie koszty utrzymania pracowników, absorbujące większość przychodów spółki. Jeden z delegatów zaproponował, by starosta wziął ich na swoje utrzymanie. Zbigniew Deptuła z uśmiechem odrzucił ten pomysł.

- Nie ma takiej możliwości prawnej. A tym bardziej nie ma pieniędzy. Ale jestem dumny z tego, że tworzycie taką spółkę, rozwiązując wspólnymi siłami własne problemy i dając przykład innym. Choć pozostałe gminy nie chcą iść w wasze ślady, przez co w ostatnich latach problem melioracji stał się bardzo palący, coraz bardziej dokuczliwy dla rolników. Ale tylko oni sami mogą go rozwiązać, tak jak wy to robicie. Starostwo zawsze was wesprze w miarę możliwości, ale nie zatrudnieniem pracowników spółki - podkreślił starosta.

- Obciążenie budżetu płacami rzeczywiście jest wysokie - zgodził się przewodniczący spółki, Sławomir Bajorek. - Szukamy rozwiązań. Na razie zmniejszyliśmy etat księgowej do trzech czwartych. Trudno jednak pracownika związanego gorliwie ze spółką od lat zatrudniać tylko na sezon letni.

- Moje zatrudnienie nie powinno być problemem - odpowiedział na to Tadeusz Pochmara, który wykonuje większość robót melioracyjnych. - Robię od świtu do nocy w sezonie, póki roboty w rowach nie skończę. I robię to solidnie. Mam 60 lat. Myślcie o tym, jak znaleźć na moje miejsce kogoś solidnego za takie pieniądze. Takiego, po którym nie trzeba będzie poprawiać.

Większość płaci solidnie

Jeden z rolników dopytywał, czy nie należy bardziej przycisnąć składkowych maruderów.

- Ściągalność składek jest bardzo wysoka - zapewnił kierownik Wyrzykowski. - Choć oczywiście zdarzają się zatwardziali dłużnicy, albo tacy, którzy faktycznie nie mają z czego opłacić członkostwa. Ale pamiętamy jeszcze niedawne lata, kiedy trzydzieści procent członków nie płaciło składek.

Kazimierz Rogalski zauważył, że ściągalność wymusiły dwa ostatnie, bardzo mokre lata. Spółka drenowała te pola, za które były opłacone składki. Więc dłużnicy musieli zapłacić zaległości, jeżeli chcieli mieć co uprawiać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki