Dopłaty po czasie

Wnioski o dopłaty bezpośrednie bez żadnych konsekwencji finansowych można było składać do końca czerwca. Wówczas w każdej gminie urzędowali pracownicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i rolnicy nie musieli jechać do powiatowego biura ARiMR. Z tej szansy skorzystało prawie 7000 rolników z pow. ostrowskiego, czyli 93 proc. wszystkich.
Szanse na dopłaty mają także ci, którzy złożyli wniosek do 25 lipca. Za każdy dzień zwłoki otrzymają jednak o 1 proc. dopłaty mniej i wniosek musieli dostarczyć bezpośrednio do Biura Powiatowego ARiMR w Starym Lubiejewie.
W pow. ostrowskim od 1 do 16 lipca wnioski złożyło ok. 100 rolników. To oznacza, że w ogóle z dopłat nie skorzysta nie więcej niż 5 proc. rolników.
- Po terminie przyjeżdżali przeważnie rolnicy, którzy byli pełni obaw - mówi Hanna Wnorowska, zastępca kierownika Powiatowego Biura ARiMR. - Byli tacy, co tłumaczyli się brakiem czasu. Niektórzy mieli wątpliwości, czy w ogóle te pieniądze dostaną. Wielu z nich złożyło wniosek, bo złożyli je także sąsiedzi.
Do akcji przyjmowania wniosków o dopłaty bezpośrednie Biuro Powiatowe ARiMR zatrudniło dodatkowo 41 osób. Będą one pracować jeszcze tylko do końca lipca, potem w biurze pozostanie już tylko 14 stałych pracowników, a czynne będzie już tylko od godz. 8.15 do 16.15.
Obecnie wśród interesantów Biura Powiatowego ARiMR w Starym Lubiejewie przeważają rolnicy, którzy kupili lub sprzedali zwierzęta hodowlane. Przypomnijmy, że każda sztuka bydła powinna mieć kolczyk i paszport, a w każdym gospodarstwie trzeba prowadzić księgę rejestracji - osobną dla bydła i osobną dla trzody chlewnej.