Wniosek ogólny: jest źle. Polskie samorządy w zeszłym roku pozyskały z UE na inwestycje w sumie ponad 3,5 mld zł, w najlepszym, 2006 roku - prawie dwa miliardy więcej.
Spadek unijnych dotacji w ostatnich dwóch latach wiąże się głównie z cezurą między tak zwanymi "okresami programowania". Pomocowe programy unijne są uchwalane na kilka lat. W 2006 roku skończył się jeden z takich okresów, rok później rozpoczął kolejny (2007-2013).
A jak z sięganiem po kasę z Unii radzono sobie w powiecie ostrowskim? Różnie. Podstawowym wskaźnikiem rankingu jest kwota unijnych dotacji na jednego mieszkańca.
Powiat ostrowski to w skali kraju "średniak". Jego władze pozyskały w zeszłym roku 7,78 zł na mieszkańca (158. miejsce na 315 sklasyfikowanych powiatów).
To i tak jednak dużo w porównaniu z miastem Ostrów. Tu kwota unijnej dotacji na mieszkańca wyniosła w 2008 roku... zero złotych. Podobnie było w dwóch gminach powiatu - Nur i Szulborze Wielkie. Powody do dumy mogą mieć z kolei gmina Boguty-Pianki i Brok.
W tej pierwszej w 2008 roku na głowę mieszkańca wypadło 204 zł z Unii. To krajowa czołówka - 66. miejsce na prawie 1400 sklasyfikowanych gmin. W Broku (kategoria małe miasta, ponad 500 sklasyfikowanych) na mieszkańca przypadło 193 zł - 47. miejsce w rankingu. A jak było w innych gminach? Ostrów - 2,45 zł na mieszkańca, Małkinia - 7,40 zł, Stary Lubotyń - 23,64 zł, Wąsewo - 28,89 zł i Zaręby Kościelne - 17,52 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
