Arkadiusz i Ewa jeszcze kilka lat temu siadali tuż po wypłacie nad kartką papieru i liczyli, ile im zostanie na życie po zapłaceniu rachunków. - Teraz nie ma co liczyć, bo i tak nie wystarcza do końca miesiąca - żali się Ewa. - Choćby nie wiem jak człowiek się gimnastykował, to są dni, kiedy nie mam już dla dzieci chleba. A i tak kupujemy ten najtańszy, w hipermarkecie.
Cały artykuł przeczytasz tutaj
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?