Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Daniel Olbrychski i Małgorzata Kidawa-Błońska w Ostrołęce [ZDJĘCIA+WIDEO]

Redakcja
Gośćmi Klubu Obywatelskiego w Ostrołęce byli Daniel Olbrychski i Małgorzata Kidawa-Błońska. Dyskutowano m.in. o polityce i filmach Andrzeja Wajdy.

Spotkanie odbyło się pod hasłem „Patriotyzm i kultura w przestrzeni publicznej”. Rozpoczęło się od wspomnienia o śp. Andrzeju Wajdzie. Potem Daniel Olbrychski mówił o wpływie kultury na patriotyzm. Jako przykład podał odzyskanie niepodległości przez Polskę w 1918 roku. Jak mówił, nie byłoby to możliwe, gdyby Polaków żyjących przez lata w różnych zaborach nie jednoczyły te same lektury, ta sama kultura.

Ciekawa była dyskusja z uczestnikami spotkania (jak nietrudno się domyślić, cała sala była wypełniona). Rozpoczął ją Mariusz Popielarz, dyrektor ostrołęckiej delegatury Urzędu Marszałkowskiego.

- Polityka dzieli ludzi, różni. To polityka do tego stopnia staje się punktem spornym, że te podziały przenoszą się na inne obszary jak kultura, sztuka – mówił.

- Nie jest aż tak źle. Poza kilkoma nazwiskami, niekoniecznie najwyższej jakości artystycznej. Pamiętam czasy mojej młodości, kiedy ludzie kultury byli o wiele bardziej podzieleni – od razu odpowiedział mu aktor. - W tej chwili gram w sztuce w Teatrze Narodowym, do której zaprosiła mnie wybitna moja koleżanka, aktorka. Próba dzisiaj była bardzo burzliwa, bośmy się ostro starli politycznie. Parę dni temu w telewizji TVN 24 powiedziała, że Jarosław Kaczyński zaprowadzi demokrację. Dziś pół żartem, pół serio to jej wypomniałem. Zaprowadzić to można porządek, chorą babcię do lekarza, krowę do obory. Natomiast wyrażenie „zaprowadzić demokrację” to absurd sam w sobie. Spytałem: czy ty naprawdę wierzysz w ten zamach smoleński? Odpowiedziała mi: „A ty nie wierzysz? Jakiś ty biedny.”

Dużo emocji wywołała wypowiedź jednego z uczestników spotkania.

- Pokazuje się akowca, który ginie na śmietniku, żołnierzy Armii Krajowej, którzy idą w kanały, symbolicznie unurzani w błocie - to było w filmach Wajdy – mówił o „Popiele i diamencie” oraz „Kanale”. - A artyści i celebryci w czasach PRL i potem mieli się jak pączki w maśle, stąd może dziś te żale, bo zaczyna się zmieniać sytuacja. Po przegranych wyborach pan prezydent wezwał do pospolitego ruszenia. Ja boję się tylko, żeby nie zakończyło się jakimś zamachem, bo zginął nie człowiek z opozycji, a człowiek z PiS w Łodzi. A jeśli mówimy o kulturze, to przypomnijcie sobie państwo, jakie ostre hasła i rysunki są na marszach obecnej opozycji. Rysuję się Kaczyńskiego na podobiznę Kim Ir Sena, Hitlera. Czy to jest aż tak wielka kultura? - pytał.

- „Kanał” to najlepszy film jaki powstał o powstaniu warszawskim, oddający atmosferę i bezsens tego, co się działo w Warszawie – zabrała głos wicemarszałek Sejmu. - To nie była romantyczna przygoda. To była krew, pot, brud, kanały i emocje ludzi pozostawionych samych sobie. A „Popiół i diament”? Tyle się mówi o żołnierzach wyklętych. A kim był Maciek? Czy nie żołnierzem wyklętym? On też chciał żyć, chodzić na studia, przerwać to wszystko. Wajda nie bał się o tym mówić w bardzo mocny sposób, ale prawdziwy. Na naszych marszach nikt nie palił kukieł żadnych polityków. Ja się nie boję tych marszów, one będą i będą pokojowe.

Daniel Olbrychski z kolei dodał, że za „Popiół i diament” i za scenę na śmietniku Wajda był tępiony przez władze PRL.

- Te uwagi pana były na ustach właśnie moczarowców – tłumaczył. - Myli się pan, że artyści żyli jak pączki w maśle, bo my zarabialiśmy mniej niż taksówkarze, którzy czasem nas do filmu wozili. Ja pierwszy samochód kupiłem sobie jako bardzo dorosły człowiek, za film na zachodzie kręcony. Żyliśmy bardzo biednie. Premie w teatrze dostawała większe moja garderobiana, niż ja.

Historyk Jerzy Kijowski zapytał natomiast aktora, czy nie myślał o wyreżyserowaniu nowych „Krzyżaków”. I zaproponował, aby na prezydenta Polski kandydowała Małgorzata Kidawa-Błońska.

- Dwóch reżyserów zbierało się „Krzyżaków”: Jarosław Żamojda i Bogusław Linda – mówił Olbrychski, dodając, że miał propozycje zagrania w obu produkcjach, ale nie doszły one ostatecznie do skutku.

- Żeby coś wyreżyserować, trzeba znaleźć temat, przygotować wszystko, znaleźć pieniądze. Musiałbym dwa albo cztery lata życia na to poświęcić. Teraz jest już za późno – kontynuował.

- Musimy mieć takiego kandydata, żeby wygrać wybory, bo te wybory będą bardzo ważne – odpowiedziała z kolei Małgorzata Kidawa-Błońska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki