Radna Jolanta Kruszewska przypomniała swój wniosek z marca: by w arkuszu organizacyjnym Szkoły Podstawowej w Różanie uwzględnić podział chłopców i dziewcząt z klas IV-VI na zajęciach wychowania fizycznego. Takie były, jak twierdzi radna, sugestie rodziców dziewczynek. Do jej wniosku z marcowej sesji w ciągu pół roku nikt z urzędu gminy się nie odniósł. Nie widać też zmian w szkole. Na lekcjach wychowania fizycznego dziewczynki i chłopcy od nowego roku szkolnego nadal ćwiczą razem. Dobrze to, czy źle?
Krępujące ćwiczenia
- Rodzice dziewczynek zgłaszali ten problem, nie wyssałam go sobie z palca - mówiła radna Kruszewska. - Dziewczynki muszą się czasem przebierać w toaletach, krępujące w tym wieku wkraczania w dorastanie są także wspólne ćwiczenia, które przecież wymagają innego rodzaju dla dziewcząt i dla chłopców.
- Nie ma takiej potrzeby - ripostował burmistrz Piotr Świderski. - Analizowaliśmy tę kwestię z dyrektorem szkoły. O ile w czwartej i piątej klasie nie byłoby problemów, bo są po dwa oddziały tych klas, o tyle w klasach szóstych, których są trzy oddziały, już trudno byłoby zorganizować takie podzielone zajęcia - choćby ze względu na wymogi co do liczby uczniów na lekcjach. Taka reorganizacja podniosłaby również koszty, a nam nie starcza subwencji oświatowej nawet na pensje dla nauczycieli, do których musimy dopłacać ponad 280 tys. złotych. Nikt z rodziców nie zgłaszał takiego problemu ani do urzędu gminy, ani do dyrektora szkoły.
Dyrektor szkoły podstawowej, Krzysztof Kępka potwierdził, że sprawa reorganizacji zajęć wychowania fizycznego, wskutek wniosku radnej Kruszewskiej była dyskutowana z nauczycielami.
Więcej na ten temat przeczytasz w makowskim wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
