Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czartoryski będzie rządził Mazowszem

Jacek Pawłowski
Były wicemarszałek województwa Jerzy Dobek (z prawej) z nowym członkiem Zarządu Województwa Arkadiuszem Czartoryskim dyskutują w przerwie obrad sejmiku
Były wicemarszałek województwa Jerzy Dobek (z prawej) z nowym członkiem Zarządu Województwa Arkadiuszem Czartoryskim dyskutują w przerwie obrad sejmiku J. Pawłowski
Były prezydent Ostrołęki Arkadiusz Czartoryski został członkiem Zarządu Województwa Mazowieckiego. Powołany przez sejmik wojewódzki 20 października będzie zajmował się kulturą i ochroną środowiska.

Zmiany, do których doszło przed tygodniem w samorządowych władzach Mazowsza, można porównać do zjawiska, które w polityce nazywa się rekonstrukcją rządu. To znaczy, że koalicja jest ta sama, premier zostaje ten sam, ale wymienia kilku ministrów na nowych, bo starzy albo się nie sprawdzili, albo nie podobają się posłom.
Na Mazowszu doszło do konfliktu w rządzącej koalicji PSL, PiS, PO, LPR. Efektem była częściowa wymiana członków Zarządu Województwa. Rozmowy w tej sprawie trwały do ostatniej chwili. W niedzielę 19 października wieczorem Arkadiusz Czartoryski, jak sam twierdzi, jeszcze nie wiedział, czy jego kandydatura zostanie zgłoszona, bowiem ostateczne rozmowy zaplanowano na poniedziałek rano.

Głosowanie bez opozycji

Rzeczywiście 20 października nie pojawił się w pracy, czyli w biurze terenowym Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Zatelefonował do podwładnych z samochodu, że będzie nieobecny, bo został pilnie wezwany do sejmiku.
Na sesji sejmiku marszałek Adam Struzik zgłosił dwóch kandydatów na członków zarządu: Tomasza Sieradza z Platformy Obywatelskiej, dotychczasowego burmistrza gminy Warszawa Ursynów i Arkadiusza Czartoryskiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Radni generalnie nie mieli pytań dotyczących kandydatów. Tylko Ireneusz Tondera (SLD) dopytywał, czy Czartoryski jest członkiem PiS. Radni głosowali tajnie nad kandydaturami Czartoryskiego i Sieradza. Wynik głosowania doprowadził jednak do kilkudziesięciominutowego kryzysu. Okazało się bowiem, że o ile Czartoryski uzyskał bezwzględną większość głosów i został członkiem zarządu, o tyle Sieradzowi zabrakło dwóch głosów. Samorząd Mazowsza stanął więc w obliczu groźby złamania prawa. Wakaty w zarządzie nie mogą bowiem trwać dłużej niż miesiąc, a jeżeli przekroczą trzy miesiące, premier ustanawia w województwie zarząd komisaryczny.
Po ponad godzinnej przerwie radni wprowadzili jeszcze raz do porządku obrad punkt dotyczący wyboru członka zarządu iÉ jeszcze raz marszałek zgłosił Tomasza Sieradza, co wywołało oburzenie opozycji.
- To naruszenie obyczajów! Skoro tak, to koalicja będzie dokonywać wyboru we własnym gronie - grzmiał przewodniczący klubu radnych SLD Włodzimierz Nieporęt.
Radni SLD na znak protestu opuścili obrady. Pod ich nieobecność sejmik już bez problemu powołał Tomasza Sieradza na członka zarządu.

Chciałbym promować turystykę weekendową w Ostrołęce

Województwo mazowieckie ma już zatem zarząd w komplecie. Jednym z jego członków jest ostrołęczanin Arkadiusz Czartoryski. Będzie nadzorował departamenty ochrony środowiska i kultury.
- Ochroną środowiska będę się zajmował niejako "z marszu" ponieważ zdobyłem doświadczenie w WFOŚ - powiedział nam Czartoryski, który był od kwietnia br. dyrektorem ostrołęckiego biura funduszu. - Natomiast kultura, to jest to, czym się zawsze chciałem zajmować. W kulturze bowiem mieści się również sport i turystyka. Chciałbym zaprosić Mazowsze do Ostrołęki i promować turystykę weekendową w Ostrołęce i okolicach tak, aby turyści z Warszawy znali Ostrołękę nie tylko z ronda, na którym się skręca na Mazury.
Nadzorowanie kultury dotyczy również kilku znanych warszawskich teatrów, utrzymywanych przez województwo. Zapytaliśmy Czartoryskiego, czy nie obawia się konfliktów na tym tle, np. tego, że środowisko teatralne Warszawy nie zniesie nadzorcy z Ostrołęki.
- Myślę, że nie będzie aż tak źle - mówi nowo wybrany członek zarządu. - Uważam, że rola samorządu powinna sprowadzać się przede wszystkim do zapewnienia pieniędzy na działalność placówek kulturalnych. A placówki, jeśli są dobre, merytorycznie powinny sobie doskonale same radzić.
Powołanie przez sejmik nowego członka zarządu z Ostrołęki wywołało zainteresowanie w kuluarach. W zarządzie pięciomilionowego, największego województwa w kraju, zasiadł nie znany szerzej samorządowiec z Ostrołęki. Pracownicy Urzędu Marszałkowskiego i obecni na sesji goście (głównie warszawscy samorządowcy) dopytywali kto to taki i czy jest "z tych" Czartoryskich.
-ĘPan Czartoryski pytał mnie zaniepokojony, czy na tym stanowisku trzeba często dojeżdżać do Warszawy - wyznał nam ostrołęcki radny z PSL Jerzy Dobek, który w poprzedniej kadencji był wicemarszałkiem. - Powiedziałem, że osiem razy w tygodniu. Poważnie! Jeździłem do pracy dzień w dzień, a czasami nawet dwa razy dziennie.
Podjęcie przez Arkadiusza Czartoryskiego pracy w zarządzie województwa oznacza wygaśnięcie sprawowanego przez niego mandatu miejskiego radnego. Na jego miejsce prawdopodobnie wejdzie doktor Agnieszka Tańska, ordynator oddziału dziecięcego w ostrołęckim szpitalu, która w tym samym okręgu w ostatnich wyborach uzyskała drugą w kolejności liczbę głosów.

*

Co oznacza dla Ostrołęki nominacja Arkadiusza Czartoryskiego? Na pewno wzmocnienie pozycji naszego regionu w samorządzie województwa. W poprzedniej kadencji okręg ostrołęcki miał pięciu radnych, w tym wicemarszałka. W tej kadencji, po zmianie okręgów wyborczych i ograniczeniu liczebności sejmiku - tylko dwóch szeregowych radnych Jerzego Dobka i Ryszarda Wolffa.
Samorząd województwa to na razie stwór zjadający swój własny ogon, ponieważ jego budżet ledwie starcza na przetrwanie. Jednak po wejściu Polski do UE znaczna część europejskich pieniędzy będzie dzielona właśnie w województwach. Z tego punktu widzenia wzmocnienie Ostrołęki osobą Czartoryskiego wydaje się korzystne. Trudno jednak po tej nominacji mówić o powstaniu ostrołęckiego lobby w sejmiku. Zadania powierzone Czartoryskiemu - kultura i ochrona środowiska, choć ważne, nie przekładają się jednak bezpośrednio na jakość życia ludzi w naszym regionie. Dlatego trudno mu będzie dorównać wpływami i skutecznością wicemarszałkowi z poprzedniej kadencji Jerzemu Dobkowi (czy obaj samorządowcy tego chcą, czy nie chcą, będą porównywani). Dobek odpowiadał w województwie za drogownictwo i to głównie dzięki jego zabiegom oraz polityczno-towarzyskim grom, udało się skierować wojewódzkie pieniądze na przebudowę dróg z Ostrołęki do Makowa i do Ostrowi. Jerzemu Dobkowi nie brakowało oczywiście porażek, jak choćby ostateczna klęska idei "skrótu wyszkowskiego" czyli skrócenia drogi z Ostrołęki do Warszawy. Mimo to sukces w postaci sprowadzenia kilkudziesięciomilionowych inwestycji, trudno będzie powtórzyć.
Odejście Arkadiusza Czartoryskiego z Rady Miejskiej Ostrołęki będzie oznaczać natomiast poważne osłabienie opozycji. Były prezydent był bowiem najsurowszym krytykiem poczynań obecnego włodarza miasta Ryszarda Załuski. Poza osobą Czartoryskiego, miejska opozycja jest mało wyrazista. Doktor Agnieszka Tańska, która wejdzie w jego miejsce, na pewno nie będzie wojującą opozycjonistką. Sam Czartoryski mówi, że osoba o tak wielkim sercu i ważnym posłannictwie, nie będzie się zajmować bezustannym recenzowaniem poczynań władzy. Obecnemu prezydentowi Ryszardowi Załusce odejście Czartoryskiego niemal spadło z nieba. Powszechnie jednak wiadomo, że nawet najlepsza władza pozbawiona silnej opozycji (nawet tej wojującej i zacietrzewionej), przestaje się pilnować i popełnia błędy.
Zagadką natomiast pozostaje, czy Czartoryski poszedł do Warszawy, by wzmocnić swoją pozycję przed nadchodzącymi wyborami do Sejmu, czy też PiS postanowił "schować" go w Urzędzie Marszałkowskim, by oczyścić pole dla zdobycia poselskiego mandatu Marianowi Piłce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki