Z lekkim niedowierzaniem pojechaliśmy pod wskazany adres.
- Kupiłem tę karkówkę w jednym z ostrołęckich sklepów - tłumaczy nam właściciel świecącego mięsa. - Miałem zamiar upiec ją na święta. Mięso włożyłem do garnka, zasypałem solą i pieprzem i wyniosłem do piwnicy. Potem zszedłem do niej, patrzę a mięso świeci.
Rzeczywiście, świeci. Przypatrując się mięsu widać wyraźnie błękitną poświatę, przypominającą na przykład fluorescencyjną tarczę zegarka. Widać ją szczególnie wyraźnie po zrobieniu mięsu zdjęcia aparatem fotograficznym, który jest - przy długim czasie naświetlania - czulszy niż ludzkie oko. (powyższe zdjęcie nie zostało obrobione graficznie!).
- Spotykamy się czasami z różnymi takimi sytuacjami, które wskazują na dodawanie do mięsa substancji celem zwiększenia jego masy (czysta woda) lub zahamowania ubytków (fosforany) i rozwoju mikroflory - mówi profesor Zbigniew Dolatowski. - Mogą to być także drobnoustroje, dla których mięso jest doskonałym środowiskiem rozwoju, ale raczej są to zmiany chemiczne barwnika znajdującego się w mięsie, jakim jest mioglobina. Podlega ona zmianom m.in. pod wpływem światła słonecznego - wyjaśnia.
- Nie sądzę, żeby to był wpływ dodatków do pasz. Fosforyzują raczej dodatki wykorzystywane podczas obróbki mięsa - dodaje profesor Jan Matras z Instytutu Żywienia Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego.
- Prawdopodobnie po ugotowaniu mięso nie byłoby szkodliwe - przekonuje profesor Zbigniew Dolatowski.
Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?