Coraz mniej żołnierzy przyjeżdża na kolejne rocznice. Minęło 71 lat od bitwy pod Andrzejewem

W Andrzejewie uroczyście obchodzono 71. rocznicę bitwy, stoczonej tutaj w 1939 roku przez 18 Dywizję Piechoty. Była to największa bitwa Polskiego Września w tej części Mazowsza. Okrążona przez Niemców polska dywizja została niemal doszczętnie wybita.

W szturmie na Andrzejewo ciężko ranny został jej dowódca płk dypl. Stefan Kossecki, śmiercią walecznych poległ jego zastępca płk Aleksander Hertel oraz ponad 400 żołnierzy, którzy spoczywają dziś na andrzejewskim cmentarzu.

Mieszkańcy Andrzejewa (a zwłaszcza uczniowie Szkoły Podstawowej noszącej imię 18 DP) od lat, z największym pietyzmem i czcią, otaczają opieką ich grób - mauzoleum i uroczyście obchodzą kolejne rocznice tamtego boju.

Tegoroczne obchody również miały podniosły charakter. Rozpoczęły się mszą św. w kościele Wniebowzięcia NMP, który podczas bitwy pełnił rolę szpitala polowego, a jego ołtarz spłynął wówczas krwią operowanych na nim rannych żołnierzy. Następnie na cmentarzu parafialnym odbył się apel poległych, trzykrotnie zagrzmiała salwa honorowa, a mogiłę obrońców Ojczyzny z roku 1939 pokryły wieńce i wiązanki kwiatów. Kwiaty złożono również w kwaterze żołnierzy Armii Krajowej poległych w Czerwonym Borze 22-23 czerwca 1944 roku.

Dalsza część uroczystości odbyła się przed budynkiem Szkoły Podstawowej. Po wystąpieniach wójta gminy Antoniego Cymbalaka, syna dowódcy 18 DP prof. Józefa Kosseckiego oraz dyrektora szkoły Jerzego Kamyczka, przed budynkiem szkolnym posadzono Dąb Pamięci oraz odsłonięto tablicę pamiątkową poświęcone płk Stefanowi Kosseckiemu (awansowanemu pośmiertnie do stopnia generała brygady). Uroczystości zakończył bardzo wzruszający program artystyczny przygotowany przez młodzież szkolną pod kierunkiem Jolanty Andruszkiewicz. Szkoła przygotowała także interesującą wystawę składającą się ze zdjęć wykonanych głównie przez Niemców podczas walk pod Andrzejewem.

A jednak pozostał pewien niedosyt. Podczas poprzednich uroczystości w Andrzejewie można było wysłuchać wspomnień uczestników tamtych walk. Z każdą kolejną rocznicą pojawia się ich jednak coraz mniej. W tym roku do Andrzejewa przybył już tylko jeden - por. Kazimierz Bazydło.