Mamy wpisane w swoje życie stałe zmaganie się z przykrą świadomością upływu czasu, ale także planowanie przyszłości i podsumowywanie przeszłości. A czas leci jak szalony. Znów mija kolejny rok, a nowy puka już do drzwi.
Jaki był 2019? Mam nadzieję, że u Państwa plusy dodatnie przeważyły nad plusami ujemnymi, jak mawiał klasyk. Co do prognoz na nowy - podwójnie dwudziesty - to w ostatnich tygodniach w Internecie więcej było pesymistycznych. Gdyby człowiek nieznający polskich realiów chciał je trochę poznać, to na podstawie internetowych newsów doszedłby do przekonania, że po Nowym Roku będzie u nas znacznie gorzej niż jest. Przede wszystkim wzrośnie wiele cen i większość opłat, co powinno wyczyścić do cna nasze chude portfele. Gdyby jednak ten ktoś wszedł do któregoś ze sklepów, zwłaszcza przed świętami, to musiałby doznać dysonansu poznawczego, bo wszędzie było pełno kupujących, wózki wypełnione zakupami, a rachunki tylko z rzadka niewysokie. Chyba że uznałby, iż Polacy, mając w perspektywie drożyznę, robią zapasy. Prawda - jak zazwyczaj - leży pewnie gdzieś pośrodku, bo jakieś podwyżki będą, ale też nie będzie chyba tak dramatycznie, jak piszą autorzy internetowych newsów. I tego Państwu szczerze życzę.
Mam jednak świadomość, że wszelkie podwyżki najbardziej dotykają tych, których dochody są niewielkie i nie mają oni większych szans, aby wzrosły. Tym z Państwa życzę, aby mimo to jakoś udawało się wiązać koniec z końcem, choć zdaję sobie sprawę, że to może nie zawsze być łatwe.
A wszystkim - i tym, którzy podwyżek się obawiają, i tym, na których wrażenia one nie robią - życzę pogody ducha i zdrowia. Bo - tak, wiem, to banał - tego drugiego kupić nie można, a to pierwsze nie zależy wprost od grubości naszego portfela.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
