Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dzieje się w Kamie? Wiele osób może stracić pracę

Redakcja
Niedawno na łamach "Tygodnika" ukazało się ogłoszenie Inspekcji Pracy

To "Zawiadomienie o przesłaniu wniosku o ukaranie do sądu".

Z treści komunikatu wynika, że inspektor pracy - działając jako oskarżyciel publiczny wystąpił do Sądu Rejonowego w Ostrowi Mazowieckiej o ukaranie spółki za to, że nie wypłaciła zatrudnionym pracownikom wynagrodzeń za styczeń i luty br. oraz nie odprowadziła na konto ZUS składki na fundusz pracy za trzy miesiące.

Zawiadomienie o przesłaniu wniosku do sądu jest efektem kontroli przeprowadzonej przez Inspekcję Pracy.

Kłopoty w "Kamie" muszą być poważne, bo pod koniec marca zarząd PPH "Kama" sp. z o. o. złożył w ostrołęckim sądzie wniosek o upadłość układową. Rozprawa sądowa, na której ten wniosek będzie rozpatrzony, odbędzie się 14 maja.

Chcieliśmy dowiedzieć się u źródła, czyli w PPH Kama, jakie są przyczyny kłopotów spółki. Jak nas jednak poinformowano w sekretariacie firmy, prezes Andrzej Ziętkiewicz rzadko bywa w Ostrowi i nie ma szans na osobistą rozmowę z nim. Przesłaliśmy mu więc pytania drogą mailową, ale prezes nie odpowiedział na nie.

Firma "Kama" działa w Ostrowi od 1993 roku. Na początku pracowało tu ok. 130 osób, przede wszystkim szwaczki. Firma była liczącym się na polskim rynku producentem odzieży dla służb mundurowych. Szyła m. in. wysokiej jakości kurtki, których polscy żołnierze używali na misjach w Iraku czy Afganistanie.

W najlepszym swym okresie firma zatrudniała ponad 500 osób. Wtedy - w 1998 roku - powstała spółka Karlen, która przejęła część załogi "Kamy", ale była zarządzana przez tych samych ludzi.

Czarne chmury napłynęły nad "Kamę" w 2007 roku, kiedy zapadła decyzja o uzawodowieniu polskiej armii. Skończyły się pobory do wojska, dramatycznie spadły więc zamówienia na mundury. W 2010 roku zlikwidowana zostaje spółka Karlen, wskutek czego pracę straciło 180 osób.

W październiku 2010 roku w swoim domu w Ostrowi Mazowieckiej - niedaleko firmy "Kama" - samobójstwo popełnił Krzysztof Miękina, właściciel firmy "Kama". Nie wiadomo, co było powodem tego desperackiego kroku.

Po śmierci właściciela firma "Kama" przekształca się w spółkę z o. o. Powołany zostaje prezes - został nim Krzysztof Marszalik.

Firma "Kama" szyje dla służb mundurowych, żyje więc z pieniędzy budżetowych. Przystępuje do przetargów i albo je wygrywa, albo nie. W ubiegłym roku - nie wiadomo z jakich powodów - nie wygrała wszystkich przetargów, które mogła wygrać i zaczęły się kłopoty.

Skoro nie było zakładanej w planach produkcji, nie było pieniędzy na wypłaty.

Prawdopodobnie sąd ogłosi upadłość spółki "Kama". Na jej miejsce prawdopodobnie powstanie nowa spółka, która zatrudni część załogi i będzie próbowała kontynuować to, co robiła "Kama".

Z pewnością jednak część ludzi straci pracę. To już jest dramat dla wielu rodzin z Ostrowi i okolic.

Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki