Mistrz BeiBaozhong po raz pierwszy opuścił Chiny. Przybył ze swoją żoną, dzieckiem, babcią i przyjaciółmi. W bibliotece goszczono też Mistrza Wushu i prezesa Polskiego Stowarzyszenia Wushu Tradycyjnego i Kultury Chińskiej Piotra Osucha i jego żonę Xie Ting Ting z Chin.
- Kiedyś takie pojęcie pełnego wykształcenia w kulturze chińskiej, to były cztery sztuki: muzyka, malarstwo, kaligrafia i gry w szachy. Mistrz zaczynał od tych trzech od końca i uzupełnił te cztery o instrument guqin, na którym gra już od 20 lat – wyjaśnił Piotr Osuch.
Dodał, że pierwsze wzmianki o instrumencie są sprzed 5 tysięcy lat. Najstarszy zachowany liczy sobie 2400 lat. Guqin, na którym zagrał mistrz, ma 400 lat. Takie instrumenty robi się z drzew, które mają co najmniej 200 lat. Wykonuje się je ręcznie i trwa to około dwóch lat. Obecnie instrumenty mają struny metalowe. Jeden utwór mistrz zagrał jednak na guqin, który ma struny jedwabne, z których zrezygnowano 50 lat temu. Większość wykonanych przez mistrza utworów liczyło kilkaset lat, a były też takie powyżej 2 tysięcy lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?