Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcesz się leczyć? Musisz mieć końskie zdrowie!

Jarosław Sender
Sławomir Dumała z gminy Goworowo przyszedł do Włodzimierza Kucharskiego, zastępcy ds. medycznych dyrektora ostrołęckiego szpitala, prosząc o interwencję
Sławomir Dumała z gminy Goworowo przyszedł do Włodzimierza Kucharskiego, zastępcy ds. medycznych dyrektora ostrołęckiego szpitala, prosząc o interwencję
W Ostrołęce na rehabilitację poskładanej nogi trzeba czekać trzy miesiące
- Nogę skręciłem w poniedziałek, we wtorek przyszedłem do lekarza, ale się nie dostałem, bo w kolejce czekało czterdzieści osób - denerwuje się Andrzej
- Nogę skręciłem w poniedziałek, we wtorek przyszedłem do lekarza, ale się nie dostałem, bo w kolejce czekało czterdzieści osób - denerwuje się Andrzej Krakowiecki z Ostrołęki

- Nogę skręciłem w poniedziałek, we wtorek przyszedłem do lekarza, ale się nie dostałem, bo w kolejce czekało czterdzieści osób - denerwuje się Andrzej Krakowiecki z Ostrołęki

Żeby dostać od ortopedy skierowanie na prześwietlenie, muszę czekać w kolejce do maja - mówił Sławomir Dumała z gminy Goworowo, który w ubiegły czwartek przyszedł do dyrektora ostrołęckiego szpitala, prosząc go o interwencję.

Nasz Czytelnik był mocno zirytowany sytuacją.

- Mam skierowanie na oddział ortopedyczny. Po złamaniu, zrobiło mi się zespolenie szyjki kości udowej, które ma być operowane. Ale do szpitala nie przyjmą mnie bez zdjęcia rentgenowskiego. Lekarz rodzinny nie dał mi skierowania. Do tego 24 marca kończy mi się zasiłek rehabilitacyjny. Potrzebuję odpowiedniego zaświadczenia. Wiem, że z urazami poradnia przyjmuje pacjentów na bieżąco. A mnie z bólem nie może? - dziwi się Dumała.

Nieświeży uraz

- Kolejka oczekujących prowadzona jest zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia - odpowiada Włodzimierz Kucharski, zastępca ds. medycznych dyrektora ostrołęckiego szpitala. - Pana schorzenie nie jest świeżym urazem, zatem nie wymaga pilnej interwencji. Proszę poczekać. Dyrektor Kucharski tłumaczy, że nasilające się w ostatnim czasie skargi na poradnię ortopedyczną wynikają ze zmienionej przez Narodowy Fundusz Zdrowia punktacji za porady.

- Problem już został w NFZ zauważony. Są plany, by to zmienić - mówi. - W ten sposób będzie można przyjmować więcej pacjentów. Na razie jednego dnia ortopedzi mogą przyjąć 10 pacjentów planowych i 30 "na ostro", czyli z urazami.

Niedogodność takich ustaleń na własnej skórze odczuł też Andrzej Krakowiecki z Ostrołęki.

- Nogę skręciłem w poniedziałek, we wtorek przyszedłem do lekarza, ale już się nie dostałem, bo w kolejce czekało czterdzieści osób - wspomina. - Następnego dnia przyjechałem zarejestrować się o szóstej rano. Byłem już czternasty. Te kolejki są bardzo uciążliwe - dodaje.

Lekarza może nie być

Problem długiego oczekiwania do lekarzy specjalistów w ostrołęckim szpitalu jest coraz większy. Zapisując się na wizytę, trzeba poczekać na określony termin, w zależności od poradni, trwa to od miesiąca nawet do pół roku. To nie wszystko. Lekarza w umówionym dniu może nie być. Jeśli dzień wcześniej wypadnie mu nagły dyżur, następnego dnia przysługuje mu wolne. To są skutki zmienionej od początku roku w całym kraju, ustawy o czasie pracy lekarzy.

- Musieliśmy wprowadzić zapisy tylko jednego dnia - dwudziestego każdego miesiąca - mówi Jadwiga Tercjak z rejestracji poradni cukrzycowej. - Dwoje naszych lekarzy pracuje też w szpitalu. Co miesiąc mają inny grafik pracy, do którego trzeba dopasować terminy przyjęć w poradni. Niestety, żadnemu pacjentowi nie mogę obiecać, że w dniu, na który został zapisany, będzie przyjęty. Dlatego proszę, by jeszcze przed wizytą te osoby dzwoniły i upewniały się, czy termin jest aktualny.

- Zdaję sobie sprawę, że organizacja szwankuje - przyznaje dyrektor Kucharski. - Planujemy otworzyć dzienny oddział cukrzycowy, nowość w Polsce, zatrudnić dodatkowo lekarza. Wtedy trudności powinny się zmniejszyć. Ale na razie podobny problem mamy też w poradni chirurgii naczyniowej. Lekarzy jest za mało, pracują zarówno w szpitalu, jak i w poradni. Dla mnie osobiście to przykra sytuacja, gdyż liczba chorych z dolegliwościami naczyń wzrasta.

Pacjencie czekaj zdrów

W największą cierpliwość muszą się jednak uzbroić pacjenci skierowani do poradni neurologicznej. Zapisując się teraz, do lekarza dostaną się dopiero we wrześniu lub październiku. W poradni kardiologicznej pierwsze wolne terminy są dopiero w lipcu. W tym samym miesiącu dostaniemy się na wizytę kontrolną do urologa. Chyba, że idziemy po raz pierwszy - wtedy pod koniec maja. Jeśli komuś zależy na czasie, jest wyjście. Furtką są dodatkowe zapisy danego dnia. Ale wtedy trzeba zająć kolejkę bardzo wcześnie. Najbardziej zdeterminowani przychodzą nawet o czwartej nad ranem. Stuprocentowej pewności, że zostaną przyjęci, nie ma. Liczba miejsc jest bowiem ograniczona. Do neurologa, poza zapisanymi wcześniej pacjentami, przyjmowana jest dziennie tylko czwórka dodatkowych pacjentów. Tylko po kilka osób dodatkowo przyjmowanych jest też do poradni gastroenterologicznej, urologicznej i kardiologicznej. Reszta pacjentów albo musi zapisać się na wizytę za kilka miesięcy, albo spróbować szczęścia kolejnego dnia rano. Jeśli mają na to... zdrowie. W porannych kolejkach narasta rozżalenie nieprzyjętych pacjentów.

- Byłem kiedyś świadkiem jak ktoś ze zdenerwowania rzucił kulą inwalidzką w tłum - wspomina anonimowo jeden z pacjentów. - To straszne, co dzieje się tu rano.

Na szybkie przyjęcie nie mogą też liczyć pacjenci ze skierowaniem na rehabilitację. Obecnie w kolejce na tzw. zabiegi ambulatoryjne (ok. trzech zabiegów dziennie) czeka 1214 osób. Zostaną przyjęte za około trzy miesiące. 278 osób do tzw. dziennego oddziału rehabilitacji dostanie się średnio za miesiąc. Na masaż można dostać się dopiero... za pół roku!

- Takie uciążliwości wynikają albo z ograniczeń kadrowych, albo z ograniczonego kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia - rozkłada bezradnie ręce Włodzimierz Kucharski, zastępca dyrektora ds. medycznych ostrołęckiego szpitala. - A zakład rehabilitacji już pracuje na granicy wydolności, na dwie zmiany. Być może kolejki się rozładują, kiedy uruchomimy całodobowy oddział rehabilitacji. Ale to nie stanie się wcześniej niż za trzy lata. Wtedy, kiedy zostanie ukończony budynek "H".

Bez większych problemów dostaniemy się tylko do nielicznych specjalistów. Problemów z długim oczekiwaniem nie ma m.in. w szpitalnych poradniach: onkologicznej, medycyny pracy (jeśli pracodawca ma podpisaną umowę ze szpitalem), logopedycznej (czeka się ok. tygodnia) i reumatologicznej (przyjęcia tego samego dnia). n

Tekst i zdjĘcia Iza Wysocka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki