Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cezary Kucharski przerywa milczenie. "Robert Lewandowski mnie prowokował. Zawsze bolało go, że musiał dzielić się ze mną zyskiem"

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Andrzej Banas
- Roberta Lewandowskiego zawsze bolało, że musiał się ze mną podzielić zyskiem. Tak było przy kontraktach z Bayernem czy z Nike. Ruch z fałszywym oskarżeniem mnie zrobił niedługo po tym, jak go pozwałem o 39 mln - stwierdził Cezary Kucharski w rozmowie z "Wyborczą". Były menedżer piłkarza Bayernu Monachium twierdzi, że cała afera związana z jego osobą to efekt prowokacji.

Cezary Kucharski, przypomnijmy, usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa z art. 191 paragraf 1 kodeksu karnego, czyli: "kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3"

Chodzi o szantaż, jakiego miał dopuścić się wobec swojego byłego podopiecznego, od którego miał zażądać 20 mln euro za milczenie w sprawie domniemanych oszustw podatkowych popełnionych przez Roberta Lewandowskiego i jego żonę. Afera ujrzała światło dzienne po tym, jak w ubiegłym tygodniu serwis "Business Insider" opublikował fragment nagranej rozmowy między Lewandowskim a Kucharskim.

- O jakiej my emocjonalnie mówimy kwocie? - zapytał Lewandowski Kucharskiego na początku nagrania. Agent odpowiedział o 20 mln euro. - Tyle jest jakby warty myślę twój spokój, nie? - zasugerował były reprezentant Polski.
- No to ja ci powiem, że kelner ci powiedział zero euro. To jest to samo. Czarek, przestań - słyszymy chwilę głos Lewandowskiego, który w koncu pyta wprost, za co Kucharski chce 20 mln euro.
- Za to, że będę krył do końca życia, że Ty i Twoja żona jesteście oszustami podatkowymi - odparł agent.

Dalej nagranie się urywa, ale przekaz wydaje się jednoznaczny. Jednak nie dla Kucharskiego, którego zdaniem cała afera to prowokacje i manipulacje ze strony jego byłego podopiecznego. A fragment rozmowy został wyrwany z kontekstu.

Nie przeocz

- Nigdy nie szantażowałem Roberta Lewandowskiego, nigdy nie domagałem się takiej kwoty. Zarzuty i to, co się dzieje wokół mnie, to piramidalna bzdura. Jestem niewinny i wkrótce to udowodnię - zapewnia były menedżer Lewandowskiego, w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Dodaje, że piłkarz celowo przedstawia go w złym świetle, żeby odwrócić uwagę od siebie. Dowodem ma być fakt, że sprawę zgłosił na policję dopiero po niemal roku od ich spotkania, a rozmowę, którą nagrał, celowo prowadził w taki sposób, by "złapać" go na z góry upatrzoną tezę.

- Dziś rozumiem jego nieracjonalną postawę i te prowokacyjne słowa. Chciał mnie wpasować do zaplanowanej tezy o szantażu, którą już wcześniej rozpowszechniał wśród dziennikarzy. Nagrywał mnie i rozmowę prowadził w taki sposób, aby wykazać, że go szantażuję - podkreśla.

- Od trzech lat negocjuję zakończenie wspólnego biznesu z Robertem Lewandowskim. Nad bardzo skomplikowanym porozumieniem zamykającym współpracę na różnych płaszczyznach pracowało wielu specjalistów: kilka kancelarii prawnych, które wspierały się analizami międzynarodowego audytora EY. Kiedy więc on stwierdził, że nic mi się nie należy byłem zdezorientowany. Przecież wcześniej doszliśmy do zgodnej treści ugody. Jego prawnicy spisali umowę, a my mieliśmy ustalić kwotę. We fragmencie nagrania słychać, jak zniecierpliwiony mówię dwa razy: "Robert, przeczytaj porozumienie" - tłumaczy Kucharski.

Zdaniem agenta cały problem wziął się z tego, że Lewandowski bardzo niechętnie dzielił się z nim zarobionymi pieniędzmi. - Zawsze bolało, że musiał się ze mną podzielić zyskiem. Tak było przy kontraktach z Bayernem czy z Nike. Ruch z fałszywym oskarżeniem mnie zrobił niedługo po tym, jak go pozwałem o 39 mln - mówi.

Musisz to wiedzieć

Cezary Kucharski, były agent Roberta Lewandowskiego, oskarża gwiazdora Bayernu Monachium i domaga się 39 milionów złotych odszkodowania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki