Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Była "Piątka", nie ma "Piątki"

Jarosław Sender
Szkolne mundurki przewiązane żałobną wstążką, dali samorządowcom zrozpaczeni rodzice uczniów przeznaczonej do likwidacji Szkoły Podstawowej nr 5

Klamka zapadła. Szkoła Podstawowa nr 5 zniknie od września z ostrołęckiej mapy oświatowej. Podczas sesji, 28 lutego, radni podjęli uchwałę o zamiarze likwidacji tej placówki. Potrzebna jest jeszcze opinia Mazowieckiego Kuratora Oświaty.

Emocje w ciszy

Zamiar likwidacji Szkoły Podstawowej nr 5 był chyba najważniejszym punktem obrad ostrołęckich radnych na sesji 28 lutego.

- Stajemy przed bardzo trudna decyzja - zaczął prezydent Janusz Kotowski. - Nie ma dobrego, łatwego wyboru. Nie było naszą motywacją ani narażanie kogokolwiek na ciężkie przeżycia, ani oszczędzanie na szkole. Wiem, że i rodzice i nauczyciele są bardzo zaniepokojeni. Wiem, że i radni mają problem, nawet ci, którzy już dawno wyrobili sobie pogląd. Jakkolwiek Rada zdecyduje, będzie to moje ostatnie podejście do tego problemu - zapowiedział.

W sali obrad, wyjątkowo w "pałacyku", zjawiło się około 30 rodziców i nauczycieli SP 5. W ciszy czekali na głosowanie. Przynieśli transparenty, wyrażające sprzeciw wobec zamiaru likwidacji szkoły. Nie tylko oni byli przeciwni. Negatywną opinię wydał też Związek Nauczycielstwa Polskiego. Głosowanie radnych poprzedziła blisko dwugodzinna dyskusja, ale zwolennicy i przeciwnicy tego projektu powtarzali tylko argumenty, które padały już na spotkaniach poprzedzających sesję. Radni zgodzili się, aby głos w tej sprawie zabrał Jacek Gniazdowski, przewodniczący rady rodziców.

- Nie twierdzimy, że to jest zły projekt, tylko że to odbiega od pewnej praktyki - mówił. - Mój syn uczęszcza do klasy II a, która liczy 18 osób. Połowa dzieci dojeżdża do szkoły. Ich rodzice już zadeklarowali, że zapiszą dzieci do szkół w ościennych gminach. Ja nie wiem, gdzie zapiszę moje dziecko. Dla naszych dzieci najlepsza jest właśnie ta szkoła. Gdyby choć jedno dziecko ucierpiało na likwidacji tej szkoły, to tego robić nie wolno. Proszę, aby państwo mieli na uwadze dobro naszych dzieci - zakończył.

Ostatecznie, w głosowaniu imiennym, 11 radnych opowiedziało się za likwidacją szkoły, 9 było przeciw, troje wstrzymało się od głosu.

- Wybrani przez nas, ale nie dla nas. Wyrządziliście nam wielką krzywdę - mówili rodzice uczniów "Piątki", opuszczając salę obrad po głosowaniu. Wiele osób płakało. Przed prezydentem Januszem Kotowskim i wiceprezydent Magdaleną Kielewicz-Kaczyńską oraz przed przewodniczącą komisji oświaty Rady Miasta, Ireną Nosek, ktoś położył dwie paczuszki przewiązane żałobną wstążką. Wewnątrz każdej był szkolny mundurek, który na co dzień noszą uczniowie SP 5.

Teraz kurator

Uchwałę o zamiarze likwidacji Szkoły Podstawowej nr 5, zgodnie z procedurą, musi jeszcze zaopiniować Mazowiecki Kurator Oświaty. On oceni wniosek pod względem formalnym. Od poniedziałku, 3 marca, ma na to 14 dni.

- Uchwała dotarła już do mnie - powiedział nam w piątek, 29 lutego, Wojciech Domański, dyrektor ostrołęckiej Delegatury Mazowieckiego Kuratorium Oświaty. - Teraz zlecę wizytatorowi, który sprawuje nadzór pedagogiczny, aby przeanalizował sprawę i napisał wnioski - objaśnia. - Potem zajmie się tym kolejny wizytator, który ma w zakresie obowiązków temat likwidacji i przekształceń szkół. Kiedy skończą pracę, zaproszę te osoby do siebie i wysłucham ich opinii. Następnie osobiście zreferuję sprawę Mazowieckiemu Kuratorowi Oświaty. Ja nie kieruję się emocjami - dodaje. - Sprawdzam wszystko pod względem formalnym.

Jeśli kurator wyda opinię pozytywną w sprawie zamiaru likwidacji SP 5, samorząd ma otwartą drogę do zamknięcia placówki z końcem roku szkolnego. A jeśli opinia będzie negatywna?

- Proces jest wstrzymany, a organ prowadzący (czyli miasto - przyp. red.) może się odwołać do Ministra Edukacji. Z całą pewnością samorząd nie może zignorować negatywnej opinii kuratorium - mówi Domański.

Zatkać prezydenta pomarańczą

Szkoła Podstawowa nr 5, piątek 29 lutego, po godz. 14.00. Na pozór wszystko gra: lekcje odbywają się zgodnie z planem, na przerwach gwarno, ale atmosfera nie jest wesoła. W pokoju nauczycielskim mniej rozmów niż zwykle. Na korytarzu spotykam trzy czwartoklasistki, właśnie skończyły zajęcia. Pytam je o nastrój.

- Wczoraj płakałyśmy cały dzień - mówią.

- Weź, nie opowiadaj, bo zaraz znów się rozpłaczę - zwraca się do koleżanki drobna blondynka i w jej oczach jak na zawołanie pojawiają się łzy.

- Bardzo nam żal naszej szkoły, proszę pani - mówią dalej. - Nawet wymyśliłyśmy pewien skrót.

- Jaki? - pytam.

- ZPP - odpowiadają, już z diablikiem w oczach.

- A co to oznacza? - pytam zaintrygowana.

- Zatkać prezydenta pomarańczą - wyjaśniają grzecznie. - Albo jabłkiem, jak kto woli - dorzucają. Kątem oka jedna z dziewczynek zauważa licealistkę, zakładającą kurtkę na korytarzu "Piątki".

- O, proszę, nam nie wolno wchodzić na górę (tam mieści się II LO - przyp. red.), a oni się tu już panoszą.

Wchodzę do sekretariatu. Pytam o dyrektora. Marka Niedziółki nie ma. Sekretarka idzie po wicedyrektor Danutę Aleksińską. W sekretariacie spotykam szóstoklasistkę. Ją też pytam o odczucia po "wyroku".

- Ja już kończę szkołę, ale jest mi smutno. Myślałam, że jak pójdę do gimnazjum, będę odwiedzać moje nauczycielki z podstawówki. Nasi nauczyciele są naprawdę bardzo fajni - zapewnia.

Do sekretariatu wchodzi Danuta Aleksińska, zaprasza do swojego gabinetu. Naszej rozmowy do łatwych i przyjemnych z uwagi na okoliczności zaliczyć nie można.

- Czwartek był okropnym dniem w naszej szkole - opowiada. - Dzieci albo płakały, albo wyrażały złość, nauczyciele starali się podtrzymywać je na duchu. Najbardziej przeżyli to czwartoklasiści. Jedna z dziewczynek przyszła do mnie dzisiaj rano i powiedziała, że nie spała całą noc. Wczoraj dzieci pytały, czy same mogą pójść do prezydenta i prosić, aby nie likwidował szkoły. Tłumaczyliśmy, że powinny to pozostawić dorosłym. Szóstoklasiści na znak protestu weszli pod ławki, piątoklasiści byli zbuntowani, najlepiej znieśli tę sytuację najmłodsi uczniowie - mówi.

- A jak Pani to znosi? - pytam.

(chwila ciszy) - Wczoraj, po sesji Rady Miasta czułam pustkę. Kompletnie nie wiedziałam jak rozmawiać z rodzicami. Dzisiaj... czuję żal, bo jestem z tą szkołą związana od ponad 20 lat. Ale powtarzam i uczniom i nauczycielom, że musimy solidnie pracować do samego końca roku, starać się osiągnąć jak najlepsze wyniki.

- Kilka tygodni temu, na spotkaniu władz miasta z nauczycielami, była mowa o propozycjach pracy. Pani jej wówczas nie dostała. Czy do dzisiaj pojawiła się oferta?

- Nie.

- Jak Pani sobie wyobraża uroczystość zakończenia roku szkolnego? - pytam już stojąc w drzwiach gabinetu dyrektorki.

(znów cisza) - Nie wiem, nie umiem sobie tego wyobrazić.

Co dalej?

Całe klasy z "Piątki", wraz z wychowawcami, będą od września przeniesione do Szkół Podstawowych nr 1 i 2 (do SP 1 trafią klasy: I b, II b, IV a i b, pozostałe znajdą się w SP 2 - przyp. red.). Nauczyciele mają zagwarantowana pracę w innych placówkach (nie tylko "Jedynce" i "Dwójce"). Pomieszczenia "Piątki" zajmie II LO.

- W najbliższych tygodniach będą organizowane spotkania z rodzicami, najpierw w SP 5, a potem, najprawdopodobniej w maju, w SP 1 i SP 2. Będziemy szczegółowo omawiać z rodzicami cały plan przeprowadzki, żeby nie czuli się zagubieni - mówi wiceprezydent Ostrołęki Magdalena Kielewicz-Kaczyńska. - Już są też opracowane zmiany w rozkładzie jazdy MZK. Kursy będą dostosowane do zajęć dzieci. Przy ul. Gorbatowa chcieliśmy nawet przenieść przystanki bliżej SP 1, ale barierą okazały się okolice Handlowca. Tam po prostu nie ma gdzie zrobić zatoki autobusowej - tłumaczy.

We wrześniu przekonamy się, czy miasto dobrze przygotowało "logistyczną operację". N

Beata Modzelewska

Głosowali za:

Krzysztof Czartoryski, Magdalena Jaworowska,

Dariusz Maciak, Irena Nosek, Grzegorz Płocha, Maria Rochowicz, Wiesław Stypiński, Ewa Żebrowska-Rosak, Rafał Dymerski, Waldemar Nol - wszyscy Koalicyjny Klub PiS, Wiesław Szczubełek - TPO

Głosowali przeciw:

Adam Kurpiewski, Maciej Kleczkowski - obaj PO, Lesław Chojnowski, Tadeusz Kaczyński, Marek Sutnik, Wojciech Zarzycki - wszyscy Nasza Ostrołęka, Marek Gogulski, Sławomir Kot - obaj KKW RS KRO Andrzej Kowalczyk, Tadeusz Giers - TPO,

Wstrzymali się od głosu:

Wstrzymali się od głosu:

Stanisława Watrakiewicz - Koalicyjny Klub PiS, Ryszard Sidorzak - PO, Dariusz Bralski - KKW Bezpartyjny Komitet Ryszarda Załuski.

ZA

Dariusz Maciak, przewodniczący Rady Miasta, koalicyjny klub PiS:

- Do podjęcia tej decyzji zmusiła nas demografia. Swój wybór traktuję jako działanie odpowiedzialne. Nie unikam podejmowania trudnych decyzji, nie zostawiam samorządowi kolejnej kadencji nieuregulowanych spraw. Uważam też, że prezydent przygotował bardzo dobry program osłonowy tak dla dzieci, jak i nauczycieli.

PRZECIW

Lesław Chojnowski, Nasza Ostrołęka:

Najbardziej ucierpią na tym dzieci. W nowym środowisku zawsze będą tymi obcymi, będą się odróżniać. Poza tym, część mieszkańców prawej strony Narwi może nie będzie stać na bilety autobusowe i ich dzieci będą jeszcze dłuższą trasę pokonywać pieszo. Uważam, że można było osiągnąć taki sam cel w inny, łagodniejszy dla społeczności tej placówki sposób, powoli wygaszając szkołę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki