Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz zaliczył rok

(mb)
Radni skwitowali pierwszy rok pracy burmistrza Bębenka. 20 kwietnia radni z miasta i gminy Brok zajmowali się sumowaniem poprzedniego roku.

Ze sprawozdania finansowego za rok 2003 wynika, że samorząd dysponował budżetem w kwocie ponad 3,3 mln zł, który był o ułamek procenta niższy od zaplanowanego, ale też niższy o 8,5 proc. od budżetu z roku 2002. Wydatki budżetowe świadczą o dużej ostrożności burmistrza - wydano bowiem 93,6 proc. zaplanowanej kwoty. Na inwestycje przeznaczono tylko nieco ponad 60 tys. zł, czyli 48 proc. kwoty zaplanowanej. Budżet zawiera spłatę ponad 230 tys. zł kredytów i pożyczek (większość zaciągnięta została przez poprzednie władze na salę gimnastyczną w Broku). Do spłaty pozostało jeszcze 440 tys. zł.
W tym stanie rzeczy krótka jest lista ubiegłorocznych inwestycji. Ogranicza się w zasadzie do asfaltowania ulicy Jana Pawła II i ułożenia nowego chodnika.
Burmistrz Stanisław Bębenek ma w Radzie Gminy opozycję - zwolenników poprzedniego burmistrza Andrzeja Domasika.
Na pytanie radnej Elżbiety Michalskiej, ile konkretnie dodatkowych pieniędzy pozyskał dla gminy w ub. roku, burmistrz Bębenek odrzekł, że zdobył ok. 40 tys. zł w materiałach i robociźnie, które wykorzystano przy pracach drogowych.
- W naszej gminie dzieje się to, co w całej Polsce - stwierdziła radna Wanda Szczechura. - Pan burmistrz pracuje dla niewielkiej grupy ludzi i załatwia ich interesy. Zwolnił bezprawnie z pracy cztery osoby, bo trzeba było przyjąć takie, które mu sprzyjają. Zwolnił panią Elżbietę Michalską rzekomo za to, że nie chciała przygotowywać Dni Broku, a tak naprawdę nawet jej o to nie spytał. Zwolnił też mojego brata, który przez 30 lat pracował dla Broku. Dla mnie pan burmistrz jest człowiekiem niewiarygodnym.
- Pan burmistrz nie jest w porządku, bo co innego myśli, a co innego robi - orzekł radny Krzysztof Marczyk, który był w poprzedniej kadencji przewodniczącym Rady Gminy.
Burmistrz nie zgodził się z ostrymi ocenami jego postępowania.
- Sprawy osób zwolnionych są w sądzie pracy i powiedziałem tam, co mogę teraz powtórzyć, że z niewolnika nie ma pracownika - powiedział.
Burmistrz uzyskał absolutorium. Za jego udzieleniem głosowało dziewięciu radnych, a czterech było przeciwnych.
- W moim odczuciu, w głosowaniu nad absolutorium należy oceniać nie tylko wykonanie budżetu - stwierdził tuż po głosowaniu radny Ryszard Olender, członek komisji rewizyjnej, jeden z czworga, którzy głosowali przeciw absolutorium. - Absolutorium to ocena całokształtu pracy burmistrza. W moim przekonaniu burmistrz nie potrafił stworzyć wokół siebie atmosfery zaufania. Nie występuje też pełna dbałość o fundusze publiczne.
- Wszystkiego trzeba się uczyć - podsumował burmistrz Stanisław Bębenek. - W małej gminie praca bywa o wiele trudniejsza niż w dużej. W pełni przyjmuję uwagi radnego Olendra. Przepraszam za to, co zrobiłem źle. W tym roku dołożę wszelkich starań, aby przekonać także tych, którzy głosowali przeciw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki