Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz nie dostał absolutorium! Kryzys w ostrowskim samorządzie trwa

(mb)
Dramatyczne apele burmistrza nie odniosły skutku
Dramatyczne apele burmistrza nie odniosły skutku
Wynik tego głosowania nie był zaskoczeniem.

Z planu pracy rady miasta wynikało, że w tej ważnej sprawie radni powinni się zebrać 27 czerwca, ale sesja odbyła się dzień wcześniej. Na dodatek zwołano ją na wniosek burmistrza, przez co radni stracili możliwość dokonania zmian w porządku obrad. To była czwarta sesja z inicjatywy burmistrza, który korzysta chętnie z przepisów, a ubezwłasnowolnieni radni nie kryją niezadowolenia.

Najważniejszym punktem sesji było przyjęcie sprawozdania finansowego i z wykonania budżetu oraz głosowanie nad absolutorium dla burmistrza.

Zanim do tego doszło, niektórzy radni dawali wyraz swemu niezadawoleniu z faktu, że w ostatnich miesiącach to burmistrz decyduje o tym, kiedy i o czym mają obradować.

Burmistrz na początku porządku obrad "swojej" sesji zaproponował zmiany w budżecie miasta.

- To są zmiany naprawdę porządkowe, muszą być uchwalone do końca czerwca - tłumaczył.

Nie zostały jednak uchwalone. Za zmianami głosowało 10 radnych, 11 było przeciwnych.

Zarówno Regionalna Izba Obrachunkowa, jak i komisja rewizyjna rady miasta, zaopiniowały pozytywnie sprawozdanie finansowe i sprawozdanie z wykonania budżetu za 2011 rok. To był budżet przygotowany jeszcze przez poprzedniego burmistrza, obecny włodarz Ostrowi nie dokonał w nim zbyt wielu zmian.

Burmistrz postanowił nie zabierać głosu w tej sprawie, ale głos zabrała radna Maria Bębenek.

- RIO wystawiła temu budżetowi pozytywną opinię, można nawet powiedzieć, że laurkę - mówiła. - To także laurka dla radnych. Przy takiej realizacji budżetu nie może być innego wniosku komisji rewizyjnej niż wniosek o udzielenie absolutorium.

- Opinie RIO ograniczają się do sprawdzenia rachunków - tłumaczył wiceprzewodniczący Eugeniusz Gałązka. - To nie jest analiza gospodarności ani celowości. Gdyby ktoś kupił czajnik, a zaksięgował go jako kosiarkę, to RIO też zaopiniuje to pozytywnie.

- Przewrotność radnego Gałązki sięgnęła zenitu - skomentował burmistrz Krzyżanowski. A o opinii radnego na temat opinii RIO mówił z oburzeniem i to aż dwa razy: - Jak można tak mówić o podmiocie funkcjonującym w strukturach państwa!

Radni przyjęli oba sprawozdania burmistrza za ubiegły rok: 7 było za, 14 się wstrzymało.

Udzielanie absolutorium to ważny moment w życiu wójta czy burmistrza i na tę okazję przyniesiono mównicę. Przed głosowaniem burmistrz przemawiał właśnie z niej. Po kilku ogólnych zdaniach odczytał opinie dotyczące absolutorium, z których wynikało, że radni właściwie nie mają wyboru: muszą je udzielić.

- Apeluję do radnych, aby wznieśli się ponad wszelkie animozje i przyjęli absolutorium - mówił. - To będzie sygnał dla mieszkańców, że potrafimy pracować ponad podziałami.

Radny Jacek Wilczyński, szef klubu "Wspólne Dobro", także wszedł za mównicę i oświadczył, że będzie przeciw absolutorium, po czym wymienił 10 powodów, które nazwał aluzyjnie laurkami. Burmistrz odnosząc się do nich orzekł, że prawie wszystkie dotyczą tego roku, a absolutorium jest za rok ubiegły.

Radny Krzysztof Listwon też oświadczył, że będzie głosował przeciw absolutorium i powiedział, że ocena organu wykonawczego dotyczy m. in. rzetelności wykonania budżetu i celowości poczynań burmistrza w kierowaniu miastem.

- Budżet to jest przede wszystkim kierowanie miastem - podkreślił i skupił się na polityce kadrowej burmistrza i jej efektach dla miasta. Oczywiście negatywnych. Burmistrz za chwilę tłumaczył, że jest zgoła inaczej.

Po zakończeniu dyskusji burmistrz jeszcze raz wyszedł na mównicę:

- Odnoszę wrażenie, że przeprowadzono frontalny atak na wielu radnych, aby nie udzielić mi absolutorium. Apeluję, żeby nie wstrzymywać się od głosowania, bo to jest danie wsparcia złu…

Dramatyczne apele nie odniosły skutku. Burmistrz, który przyglądał się głosowaniu z mównicy, nie uzyskał absolutorium (6 radnych był za, 11 przeciw, 4 się wstrzymało).

Pod koniec sesji radni próbowali przekonać burmistrza, że warto może zacząć wspólną pracę dla dobra miasta. A początkiem powinien być wybór nowych przewodniczących: rady i komisji, bo inaczej niż na początku kadencji wygląda dziś układ sił w radzie.

Nie jest tajemnicą, że przewodnicząca Hanna Sasinowska nie ma poparcia większości, a znaczna część radnych obwinia ją o zbytnie uleganie burmistrzowi. Dlatego w ostatnich tygodniach złożono już dwa wnioski o jej odwołanie, ale bez skutku.

Burmistrz nie odniósł się do tych apeli.

Więcej o tym przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki