Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz do przewodniczącego rady: Pan ze swoimi kolegami chce "podpalić" to miasto

M. Bubrzycki
M. Bubrzycki
Ostre słowa padły podczas wczorajszej sesji ostrowskiej rady

Na wniosek jedenaściorga radnych zwołana została - druga z rzędu - nadzwyczajna sesja Rady Miasta poświęcona stopniu realizacji inwestycji miejskich w 2013 roku.

Radni zebrali się wczoraj w ratuszu. Nie było jednak burmistrza, ani nikogo z miejskich urzędników. Nie było też nikogo z obsługi, ani nagłośnienia.

Zamiast burmistrza było obszerne pismo, które otrzymał od niego przewodniczący i wszyscy radni.

W piśmie od burmistrza odczytanym na początku sesji dostało się po nazwisku wielu radnym, ale przede wszystkim przewodniczącemu. Oto fragment dotyczący Krzysztofa Listwona:

"To jest nikczemne! Pan bawi się społeczeństwem miasta. Pan wykazuje brak szacunku do każdej osoby, która pracuje nad planem i wykonaniem budżetu. Uprawia Pan łajdactwo polityczne. Pan ze swoimi kolegami chce "podpalić" to miasto. Nie uda się to Panu!". Na koniec burmistrz pisze, że "zawiadomienie o zwołaniu sesji zawiera wszelkie uchybienia" i "Pan musi dostosować się do podstawowych przepisów prawa, które dotyczą zwoływania sesji rady miasta".

- Burmistrz ma prawo oceniać radę, ale nie ma prawa ingerować w uprawnienia rady - powiedział przewodniczący Krzysztof Listwon. - Jeśli coś, zdaniem burmistrza, jest niezgodne z prawem, od tego jest organ nadzorczy i tam powinien kierować zarzuty. Dlatego nazywam burmistrza uzurpatorem i arogantem, któremu wydaje się, że ma nieograniczoną władzę. Jednak wara panu od rady!

- W budżecie na ten rok burmistrz założył najpierw 7 mln 520 tys. zł na inwestycje, ten budżet nie został jednak przyjęty i w następnym jest już 6 mln 453 tys. zł - mówi radny Mieczysław Równy, przewodniczący komisji. - Gdy radni obniżyli proponowaną przez burmistrza kwotę kredytu do 4 mln 630 tys. zł, burmistrz był oburzony. W lipcu okazało się jednak, że miasto ma 3 mln zł wolnych środków. Pieniądze więc są, a realizacja inwestycji jest karygodna. Nigdy jeszcze nie było tak, żeby po trzech kwartałach zrealizowano 2 proc. inwestycji drogowych.

- W poprzedniej kadencji na inwestycje wydano w sumie ponad 50 mln zł, a na inwestycje drogowe ponad 12 mln zł - mówił Eugeniusz Gałązka, wiceprzewodniczący rady. - W tej kadencji, w ciągu trzech lat, na drogi wydano ponad 3 mln zł. Obecny burmistrz na początku kadencji miał pełne szuflady projektów do realizacji i miał pieniądze na to. Teraz to, co poprzednik mu przygotował, uważa za swoją zasługę.

- Są w mieście inwestycje, które są prowadzone, ale nie ujęto ich w budżecie - stwierdził radny Stanisław Dylewski. - Chodzi m. in. o remont ratusza i remont budynku MOSiR przy Warchalskiego.

Radny przygotował specjalną planszę dla burmistrza, na której umieścił kilkadziesiąt zdjęć dziur w chodnikach. Pokazał ją radnym. Gdyby burmistrz był, to jemu wręczyłby ten prezent - zagadkę i zwróciłby się do niego, aby rozpoznał, na których ulicach te dziury są.
- To jest opłakany obraz rządów pana Krzyżanowskiego - stwierdził radny Dylewski.

- Od pierwszej sesji tej kadencji radni z przewodniczącym zapowiedzieli, że ten burmistrz jest im niepotrzebny - to opinia radnej Hanny Sasinowskiej, byłej przewodniczącej. - Burmistrzowi cały czas się przeszkadza i demoluje mu się budżet. Na złości i nienawiści budujecie państwo politykę tego miasta.

A potem zaapelowała:
- Weźmy się do roboty!

Na to przewodniczący zareagował:

- Pani WUML kończyła! (WUML - Wieczorowy Uniwersytet Marksizmu-Leninizmu, w czasach PRL szkoła dla aktywistów partyjnych - przyp. MB)

Na koniec sesji radni przyjęli stanowisko dotyczące stopnia realizacji inwestycji miejskich przyjętych w budżecie 2013 roku. Rada Miasta wyraziła w nim sprzeciw wobec sposobu realizacji inwestycji przez burmistrza Władysława Krzyżanowskiego. Stanowisko podyktowane jest m. in. niskim wykonaniem inwestycji za pierwsze półrocze, lekceważeniem uchwały budżetowej w zakresie inwestycji polegającym na zaniechaniu poszczególnych inwestycji, realizowaniem inwestycji bez uprzedniej zgody Rady Miasta, zawieraniem długoletnich umów dzierżawnych bez zgody rady.

W stanowisku zapisano, że jednoosobowa polityka inwestycyjna burmistrza polegająca na odbieraniu radzie miasta wyłącznych uprawnień co do jej kształtu i zakresu, jest pogwałceniem art. 18 ustawy o samorządzie gminnym.

Za przyjęciem takiego stanowiska głosowało 12 radnych, 3 było przeciw.

Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki