Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bug nie chce oddać Marcina

A. Mierzwiński
St. posterunkowy Marek Stepnowski obserwuje brzegi Bugu
St. posterunkowy Marek Stepnowski obserwuje brzegi Bugu A. Mierzwiński
Policja wznowiła poszukiwanie zwłok Marcina Sępkowskiego, zamordowanego, a następnie utopionego w Bugu w nocy z 25 na 26 grudnia ub. roku. O tym morderstwie pisaliśmy w TO nr 2/2006 w tekście "Szukali porywaczy, znaleźli morderców".

Przypomnijmy, mieszkający od kilku lat w Londynie Marcin Sępkowski przyjechał na Boże Narodzenie do rodzinnego Udrzynka w gminie Brańszczyk. Pierwszego dnia świąt wybrał się do dyskoteki "Salvador" w Broku. Po sprzeczce z żoną opuścił zabawę i wszelki ślad po nim zaginął. W niespełna tydzień później, 2 stycznia zatrzymana została trójka jego znajomych. Robert W. przyznał się do zamordowania Marcina Sępkowskiego. Jego dziewczyna i Piotr G. pomagali mu. Ciało wrzucili do Bugu w miejscowości Udrzyn. Przeszukanie koryta rzeki od mostu w Broku do zapory w Dębem przy pomocy helikoptera z kamerą termowizyjną, nie przyniosło rezultatu, podobnie jak wodne patrole na łodziach.
- Dopłynęliśmy wtedy około dwa kilometry w dół rzeki do wysokości Tuchlina. Dalej był już zator lodowy na całej szerokości Bugu - wspomina sierż. sztab. Andrzej Sadowski z posterunku policji w Broku. - Płynąca rzeką kra uniemożliwiła też użycie płetwonurków. Zapadał już zmrok, rzeka pokrywała się lodem i wszyscy byli przemarznięci do szpiku kości. Po ponad pięciu godzinach przerwaliśmy poszukiwania.
Na ich wznowienie trzeba było czekać na spłynięcie lodu i opadnięcie wody w rzece. Wprawdzie Udrzyn leży na terenie działania komendy policji w Wyszkowie, ale w akcji nadal biorą udział policjanci z powiatu ostrowskiego.
- Jest kilka powodów - twierdzi mł. insp. Sławomir Lewandowski, komendant Policji w Ostrowi. - Morderstwo miało miejsce na naszym terenie, a poza tym w styczniowych relacjach przedstawiono funkcjonariuszy z ostrowskiej komendy jako niekompetentnych i nic nie robiących w tej sprawie. Proszę mi wierzyć, że ostrowska policja zrobiła wtedy więcej niż mogła.
5 maja policjanci z brokowskiego posterunku ponownie wyruszyli na rzekę.
Chociaż po wiosennym przyborze Bug wrócił już do swojego koryta, jego poziom nadal jest wysoki. Obserwując brzegi rzeki zbliżamy się do miejsca, w którym mordercy wrzucili do wody ciało Marcina Sępkowskiego. Na nadbużańskiej skarpie z daleka widnieje brzozowy krzyż. Gdy odpływamy w dół rzeki, zbliża się do niego grupka osób w czerni z kwiatami i zniczami. Załoga motorówki uważnie obserwuje brzegi rzeki. Bug w tych okolicach jest całkowicie nieuregulowany, brzegi obfitują w liczne zatoczki i starorzecza, a ponadto porośnięte są gęstymi zaroślami, których korzenie i gałęzie sięgają w nurt rzeki. - On może być wszędzie - mówi sierżant Sadowski. - Mógł się zaczepić gdzieś pod tymi zaroślami, albo spłynął daleko w dół rzeki.
Andrzej Sadowski już kilkakrotnie brał udział w poszukiwaniach topielców i wie, że nie wszystkich udało się odnaleźć. Co jakiś czas rozpędza motorówkę i wtedy silna fala bije o brzegi. Może w ten sposób uda się odczepić ciało i spowodować jego wypłynięcie. Łódź wpływa do napotkanych starorzeczy i wodnych zakamarków. Każdy napotkany w wodzie przedmiot jest uważnie sprawdzany. W niektórych miejscach policjanci wychodzą na brzeg i przeszukują zarośla. Bez rezultatu. Znajdują jedynie sterty śmieci i padłe zwierzęta przyniesione przez rzekę. Po przepłynięciu ponad 40 kilometrów, spotykamy łódź z policjantami z Wyszkowa. Oni też biorą udział w poszukiwaniach. Powoli wracamy do Broku, ponownie penetrując oba brzegi. Gdy przepływamy obok krzyża, nie ma już przy nim nikogo, pozostały tylko kwiaty i palące się znicze.
- Gdybyśmy go znaleźli, miałby swój grób na cmentarzu i rodzinie byłoby lżej - mówi przyciszonym głosem jeden z policjantów. Piątkowe poszukiwania trwały ponad sześć godzin, podczas których przepłynęliśmy ponad 80 kilometrów i zakończyły się fiaskiem. Będą jednak kontynuowane.
- Ponownie sprowadzimy śmigłowiec i specjalnego psa do wyszukiwania zwłok w wodzie, a także płetwonurków - mówi komendant Sławomir Lewandowski. - Przeszukamy całe koryto oraz brzegi rzeki. W poszukiwaniach wezmą udział funkcjonariusze zarówno z Ostrowi jak i z Wyszkowa.

PS. Do 4 lipca sąd przedłużył areszt tymczasowy czterem podejrzanym w sprawie o zabójstwo Marcina Sępkowskiego. Przypomnijmy, 5 stycznia zostali aresztowani: Robert W., któremu postawiono zarzut zabójstwa, Piotr G., który pomagał mu wrzucać ciało do rzeki oraz Urszula Ch. mają postawione zarzuty poplecznictwa i niezawiadomienia organów ścigania o zabójstwie. Czwartym aresztowanym jest Artur P. z Jaszczułt. Śledztwo trwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki