Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowali drogę, poprzewracali płoty. Mieszkańcy zaalarmowali redakcję

Redakcja
Kazimierz Równy pokazuje przewrócony płot na swojej posesji
Kazimierz Równy pokazuje przewrócony płot na swojej posesji
Ofiarą firmy drogowej padło kilka płotów. Niektóre padły dosłownie, inne są zagrożone

Dobiega końca budowa drogi powiatowej przez gminę Szulborze Wielkie. Kilkukilometrowy odcinek nowego asfaltu finansowany jest z kilku źródeł: z budżetu powiatu i gminy oraz z funduszu ministerialnego.
Droga prowadzi m. in. przez Grędzice. Poczynania firmy drogowej z uwagą śledzili mieszkańcy. Po nałożeniu dywanika asfaltowego przyszedł czas na pobocza i przydrożne rowy.

Nowa droga jest szersza od starej, więc w niektórych miejscach drogowcy mieli kłopoty ze zmieszczeniem się w pasie drogowym. Tak stało się między innymi na łuku drogi, obok posesji Ołdakowskich i Równych. Obie parcele ogrodzone są od strony drogi metalowym płotem posadowionym na betonowym fundamencie. Płot u Kazimierza Równego był o jakieś 20 cm bliżej drogi niż ogrodzenie Michała Ołdakowskiego.

- Gdy kopali rów, tak mi podkopali ogrodzenie, że na drugi dzień całkiem się przewróciło - mówi Kazimierz Równy. - Zdążyliśmy tylko powycinać przęsła, bo by się całkiem zniszczyły.

Natomiast u Michała Ołdakowskiego, który jest sąsiadem Równego, drogowcy tak podkopali płot, że na razie stoi, ale tylko patrzeć, jak się przewróci.

- Rozmawialiśmy o tym najpierw z wykonawcą - mówi Michał Ołdakowski. - Powiedział, że wgrodziliśmy się w pas drogowy, co nie jest prawdą. Płoty budowane były w latach sześćdziesiątych według obowiązujących wtedy planów i przepisów. Kiedy budowałem nowe ogrodzenie w 1992 roku, przesunąłem je trochę w stronę domu.

Potem poszkodowani przez firmę drogową mieszkańcy Grędzic rozmawiali także z dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg, który jest inwestorem budowy.

- Powiedział, że wykonawca musi to poprawić - mówi Ołdakowski.

Drogowcy przyjechali na poprawki w sobotę 8 września. U Równego nie ma już co poprawiać, bo płot się wywrócił, a u Ołdakowskiego obsypali obnażony fundament ogrodzenia niewielką warstwą gruntu.

- Przecież przyjdzie większy deszcz i ta ich skarpa popłynie razem z wodą, a potem będzie po płocie - mówi Michał Ołdakowski. - Zamiast tej skarpy z gruntu, powinno być wzmocnienie z betonu.

Zatelefonował więc do redakcji, a następnego dnia - w imieniu swoim i sąsiada - zawiózł skargę do starostwa, zarządu dróg i urzędu gminy.

Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg powiedział nam, że wszystkie błędy popełnione w Grędicach zostaną poprawione.

Więcej przeczytasz w najnowszym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki