Zasada działania firm ogrodniczych jest taka, że w sezonie musimy zarobić na cały rok. Bo przecież zimą nikt od nas niczego nie kupuje, a przecież nie przerzucimy się na sprzedaż na przykład opon – mówi Piotr Gwoździej, współwłaściciel firmy Egzoland Sokola 28, która zajmuje się m.in. produkcją i sprzedażą roślin.
Piotr Gwoździej przyznaje, że już zaczyna być ciężko, bo kurczą się zapasy pieniędzy, a nowych wpływów nie ma.
– Zwykle sezon rozpoczyna się 1 kwietnia. A u nas na razie zima – dodaje współwłaściciel Egzolandu. I nic nie wskazuje na to, że pogoda szybko się poprawi. Prognozy mówią, że cieplej będzie najszybciej za tydzień, a te mniej optymistyczne – że za dwa.
I właściciele firm ogrodniczych nie mają wątpliwości: większość klientów do tego czasu będzie czekała z zakupami roślin i narzędzi ogrodniczych.
– U nas też zresztą rośliny są jeszcze pod zimowym zabezpieczeniem, pod cieniówką, czyli specjalną siatką i śniegiem. Takie zabezpieczenie sprawia, że wiosną te rośliny mają świeży, zielony kolor. Śnieg i mróz sprawiłyby, że krzewy i kwiaty przybrałyby rudy kolor. Dlatego ich jeszcze nie wyjmujemy – tłumaczy Piotr Gwoździej.
Na szczęście iglaki, które się zwykle sadzi właśnie na początku kwietnia, można wkładać do gleby także później.
Straty już liczy również Grzegorz Krzysztof Drozdowski, właściciel firmy Ogród i Dom.
– Zima bardzo pokrzyżowała nam plany. A sezon w ogrodnictwie jest i tak krótki – mówi pan Grzegorz. I przyznaje, że na nawozy, ziemię i rośliny nie ma klientów. A oprócz sprzedaży, firma Dom i Ogród zajmuje się też aranżacją i pielęgnacją ogrodów.
– Napowietrzanie gleby trawników powinienem zrobić pod koniec marca. Już kwiecień, a jeszcze nie mogę zabrać się do tego – mówi Grzegorz Drozdowski. Pan Grzegorz nie może również wywiązać się z zadań związanych z całoroczną pielęgnacją ogrodów, której podjął się u kilku klientów.
– Będę mógł z tym ruszyć, gdy zrobi się ciepło. A zaraz przecież zacznie się sezon na zakładanie i aranżację ogrodów. Pojawią się nowi klienci, a ja nie będę mógł ich przyjąć, bo będę wywiązywał się z wcześniejszych zobowiązań – mówi.
Nie lepiej mają się ci, którzy nie zajmują się roślinami, a postawili tylko na sprzedaż ogrodniczych narzędzi.
– Nie ma klientów. Nie sprzedają się nawet kosiarki, na które zawsze wiosną jest popyt – mówi Antonina Wakuluk, właścicielka PHU Solo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?