Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bombka wybuchła

Archiwum
Prokurator krajowy Karol Napierski
Prokurator krajowy Karol Napierski Archiwum
W zeszłym tygodniu sensacją numer jeden w Przasnyszu był tekst pt. "Jak pan może, panie prokuratorze!", poświęcony byłemu przasnyskiemu prokuratorowi rejonowemu Bożydarowi Świeczkowskiemu. Dziennikarze "Super Expressu" twierdzą, że Świeczkowski "rządzi miastem, zastraszając, oskarżając i szkalując ludzi".

(mab, bmf)

Przypomnijmy, 18 maja zeszłego roku Bożydar Świeczkowski został odwołany z funkcji prokuratora rejonowego w Przasnyszu przez ówczesnego prokuratora generalnego Lecha Kaczyńskiego. Pytania o powody dymisji, które zadawaliśmy przełożonym Świeczkowskiego, pozostawały bez odpowiedzi. Osobą prokuratora zajmowaliśmy się w związku z konfliktem wokół budowy bloku przy ul. Sadowej 6 w Przasnyszu. Były prezes spółdzielni mieszkaniowej "Zwarek" mówił nam wówczas, że "kłopoty mieszkańców i przedsiębiorców rozpoczęły się od momentu kiedy sprawy w swoje ręce wziął Bożydar Świeczkowski? (Budujemy "Wspólny Dom? TO 45/2000 ? przyp. red.). Sam prokurator komentował konflikt z władzami spółdzielni i wykonawcami metaforycznie a dziś można rzec proroczo: "Sprawa rozrosła się do ogromu wątków. Przypomina to choinkę na której wiszą bombki, z których każda może w każdej chwili wybuchnąć...?
12 listopada 2001 r. Bożydar Świeczkowski został zawieszony w czynnościach prokuratora. W lutym 2002 r. wszczęto postępowanie dyscyplinarne przeciwko niemu. Toczy się ono przed Sądem Dyscyplinarnym przy Prokuratorze Generalnym. Przez tę instancję ? jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy ? rozpatrywany był 19 lutego wniosek o uchylenie Świeczkowskiemu immunitetu prokuratorskiego i wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Wniosek został zwrócony Prokuraturze Rejonowej w Żyrardowie jako przedwczesny i nie podparty niezbędnymi dowodami w sprawie.

Poczekajmy na zdanie sądu

O tekście w "SE" mówi Bożydar Świeczkowski:

- Nic nie powiem, bo naruszyłbym prawo. Na mocy ustawy o prokuraturze każde postępowanie wyjaśniające, czy dyscyplinarne prowadzone przeciwko prokuratorowi toczy się z wyłączeniem jawności. 17 maja zeszłego roku wszczęte zostało przeciwko mnie na polecenie ówczesnego Prokuratora Generalnego RP Lecha Kaczyńskiego postępowanie wyjaśniające. Następnego dnia zostałem odwołany z zajmowanej funkcji, a 12 listopada zawieszony w czynnościach. Gdybym ujawnił zarzuty jakie mi postawiono, a także inne informacje z tego rodzaju postępowania, a przecież inaczej nie dałoby się o tych sprawach rozmawiać, naruszyłbym w sposób rażący prawo, a być może w konsekwencji pociągnięto by mnie do odpowiedzialności. W sposób perfidny wykorzystano to, iż nie mogę się publicznie bronić i przedstawić swoich argumentów na stawiane mi zarzuty. To wszystko co mogę obecnie oświadczyć w tej sprawie.

O skomentowanie artykułu w "SE? zwróciliśmy się do prokuratora krajowego Karola Napierskiego:
? Prasa ma to do siebie, iż często lubi wydawać wyroki i oceniać w bardzo krańcowy sposób postępowanie ludzi, przeciwko którym toczy się jakieś postępowanie prokuratorskie, czy sądowe zanim jeszcze o ich winie czy też niewinności orzeknie powołany do tego organ, którym w omawianym przypadku jest Sąd Dyscyplinarny. Bo przed nim właśnie zawisła sprawa prokuratora Świeczkowskiego. Poczekajmy, aż wspomniany sąd orzeknie o tym wszystkim.
? Sam artykuł ? dodaje Karol Napierski ? nie przedstawia zbyt obiektywnie podjętego zagadnienia. Z tekstu i ilustracji wynika, że przeciwnik Bożydara Świeczkowskiego to poważny i budzący zaufanie biznesmen. Prokurator natomiast nie wygląda na zaprezentowanej fotografii na zbyt przytomnego. Taki przynajmniej charakter ma opublikowane zdjęcie. To są dość prymitywne chwyty, ale jednak często stosowane.
? Absolutnie nie będę z góry rozgrzeszać prokuratora Świeczkowskiego ? mówi prokurator krajowy ? i nie chcę twierdzić, że wszystko z jego strony było cacy. Ale z drugiej strony nie mogę go też potępiać, jakby to wynikało ze wspomnianej publikacji. Tutaj już zapadł wyrok i jego autorzy, czyli dwaj dziennikarze nie mają żadnych wątpliwości, co do swojego werdyktu. Podobnie dzieje się w innych sprawach, może bardziej głośnych i związanych z o wiele poważniejszymi zarzutami (nie mówię tylko o prokuratorach). Niekiedy prasa, czy media przesądzają o wyniku toczącego się postępowania, mimo że sprawa w sensie jej rozpoznania w powołanych do tego organach przedstawia się zupełnie inaczej. A kiedy okazuje się, że zarzuty ? po ich sprawdzeniu i wyjaśnieniu ? wcale nie były tak sensacyjne, jak to przedstawiono na łamach jakiejś gazety ? wtedy na ogół zapada cisza. Zainteresowani domagają się sprostowań, ale umieszcza się je gdzieś drobnym drukiem, aby uczynić zadość prawu, natomiast sensacją wypełnia się pierwszą stronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki