Odkrył walory Bojan przed czterdziestu laty.
- To naprawdę wyjątkowe miejsce – mówi prof. Benon Dymek. - Mamy tu piękną przyrodę, zdrowy klimat i wspaniałych mieszkańców.
Niedawno prof. Dymek wydał książkę „Bojany – wieś Puszczy Białej”.
Jako historyk prof. Dymek może opowiadać godzinami o przeszłości Puszczy Białej, szczególnie Bojan i okolic, ale także o ciekawych, czasami tragicznych, epizodach z dawnych lat.
Jeden z nich postanowił przywrócić pamięci. 2 września 1944 roku, po bitwie pod Pecynką między wojskami niemieckimi a oddziałami Armii Krajowej, w niedalekim Lipniaku – Majoracie Niemcy zemścili się na bezbronnej ludności okolicznych wsi i zastrzelili około 450 osób. Co dziesiąta ofiara to mieszkaniec Bojan, w Lipniaku zginął co czwarty mieszkaniec tej wsi.
Przez ponad 60 lat nikt nie upamiętnił tych ludzi. Prof. Dymek zebrał relacje mieszkańców, ustalił imiona i nazwiska zamordowanych i we wrześniu 2009 roku, w centrum Bojan, odsłonięto pomnik im poświęcony.
O planowanej książce na temat Bojan profesor mówił podczas odsłonięcia pomnika. Książka już jest, rozdział o zbrodni z 1944 roku nosi tytuł „Hekatomba w Lipniaku Majoracie”.
Książka powstawała z przerwami przez siedem lat. W jednym z rozdziałów autor zastanawia się, skąd pochodzi nazwa Bojan, wsi istniejącej od około 500 lat?
Pisze, że to nazwa słowiańska, często występująca w różnych odmianach. Na wschodzie znane jest imię Bojana – barda, śpiewaka – poety. Postać o tym imieniu występuje też w różnych utworach literackich, można ją spotkać u A. Mickiewicza, C. K. Norwida czy J. Kasprowicza. Wieś o takiej samej nazwie znajduje się na Ukrainie. Przedmieściem Sofii jest dzielnica Bojana, a Czarnogórze jest rzeka Bojana i wyspa o tej samej nazwie.
W Polsce także nie brakuje Bojanów, Bojanowów, Bojanic. „Generalnie można przyjąć, że jest to nazwa odimienna – stwierdza prof. B. Dymek. - Być może zasadźcą wsi był legendarny Bojan. Generalnie biorąc jest to nazwa stara i do dzisiaj ostatecznie nie wyjaśniona. Nazwa Bojany jest więc intrygująca, może świadczyć o dawności pochodzenia, służyć legendzie. Tylko bojańczycy przyjmują ją naturalnie, mieszkają w Bojanach i traktują tę nazwę jako własną. Coraz bardziej są z niej dumni, bo tylu warszawiaków chce się tu osiedlać, a część z nich na stałe, co oznacza, że rezygnują z meldunku w Warszawie. Przedkładają walory Bojan ponad to, co daje Warszawa. Tutaj człowiek jest związany i uzależniony od przyrody, bardziej dostrzega, że iż jest cząstką wszechświata, a na co dzień otoczony jest rzeką i lasem”.
- Wiosną odwiedziłem wszystkich stałych mieszkańców wsi i podarowałem im tę książkę, bo napisałem ją z myślą o nich – mówi prof. Dymek. - Można ją także wypożyczyć w bibliotece w Broku, wkrótce podaruję ją bibliotece w Ostrowi.
Więcej przeczytasz w następnym papierowym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?