Osadzeni w zakładzie karnym w Przytułach koło Ostrołęki nie zbijają bąków. Uczą się "budowlanki", i to w praktyce. Stanowią trzon ekipy budującej właśnie zakład karny typu zamkniętego (czyli dla odsiadujących wyroki za przestępstwa ciężkiego kalibru).
Będą tam cele dla 260 przestępców, z typowym dla zakładów karnych zapleczem w postaci m.in. sal widzeń czy kaplicy. Wnętrze do złudzenia przypomina więzienia z amerykańskich filmów - cele znajdują się w "galeryjce". Trzykondygnacyjny budynek zostanie oddany do użytku najprawdopodobniej pod koniec przyszłego roku.
- Będzie to nowoczesny zakład karny, naszpikowany elektroniką, bez strażniczych wież, ale za to otoczony siedmiometrowym murem - mówi mjr Tomasz Dąbrowski, zastępca dyrektora aresztu śledczego w Ostrołęce.
Wcześniej, osadzeni budowali zakład karny półotwarty, w którym dzisiaj przebywa ok. 300 skazanych.
A co robią w wolnym czasie? Lubią spędzać go w warsztacie, chętnie grają w piłkę na ładnych, nowych boiskach, uczą się obsługi komputera (w nowej pracowni jest 11 stanowisk komputerowych), a niektórzy też czytają książki. Więzienna biblioteka, w której jest ponad 3 tys. woluminów, ma ok. 100 stałych bywalców.
I na koniec ciekawostka. Jeden z osadzonych ujawnił talent do... kamieniarstwa. Zaprojektował i własnoręcznie wykonał (z kamieni wydobytych w trakcie budowy) fontannę znajdującą się przed głównym wejściem do zakładu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?