Bo Kurpiewski był ławnikiem...

Prawie wszyscy sędziowie Sądu Rejonowego w Ostrołęce złożyli do Sądu Okręgowego wniosek o wyłączenie ich z rozpatrywania sprawy Ostrołęckiego Ruchu Wspierania Przedsiębiorczości. Tłumaczą, że nie chcą orzekać w tej sprawie z przyczyn personalnych. Znają bowiem niektórych oskarżonych, a z niektórymi współpracują na gruncie zawodowym. Jedną z przyczyn podnoszonych przez sędziów Sądu Rejonowego jest fakt, że przed laty główny oskarżony Stanisław Kurpiewski był ławnikiem w tym sądzie.
Jak poinformował nas rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Jerzy Pałka, wniosek sędziów Sądu Rejonowego został zwrócony autorom. Nie ma bowiem na nim podpisu jednej sędzi, która w tym czasie przebywała na zwolnieniu lekarskim.
- Musimy sprawę dokładnie zbadać - mówi sędzia Pałka. - Odesłaliśmy wniosek, aby pani sędzia, która nie podpisała go, określiła swoje stanowisko, bo być może nie widzi ona takich przeszkód jak inni sędziowie i właśnie ona mogłaby poprowadzić tę sprawę.
Sędziowie Sądu Rejonowego mają "niezwłocznie" dać odpowiedź. Po tym fakcie Sąd Okręgowy postanowi, gdzie będzie toczył się proces. Możliwe, że zostanie przekazany nawet poza okręg ostrołęcki.
Przypomnijmy, akt oskarżenia w sprawie tzw. wątku szkoleniowego ORWP dotyczy posła Stanisława Kurpiewskiego i ponad 80 innych osób. Prokuratura Okręgowa w Płocku twierdzi, że należąca do Kurpiewskiego Agencja Handlowo-Usługowa "Kurpie", która organizowała szkolenia dla przedsiębiorców wyłudziła ok. 125 tys. zł publicznych pieniędzy, przeznaczonych na dofinansowanie tych szkoleń. Pieniądze te z Polskiej Fundacji Rozwoju Małych i Średnich Przedsiębiorstw przekazywał firmom prowadzącym szkolenia właśnie Ostrołęcki Ruch Wspierania Przedsiębiorczości.
Tzw. afera ORWP rozpoczęła się w lutym 2002 roku, kiedy policja przejęła pierwsze dokumenty dotyczące szkoleń i pożyczek dla bezrobotnych.