Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błąd lekarza mógł kosztować ją życie!

Mieczysław Bubrzycki
– Potrafię zrozumieć, że nie ma ludzi nieomylnych i także lekarze mają prawo do błędów – mówi Zofia Jakubik. – Mam jednak pretensje do doktora Rasia za to, że byliśmy tak lekceważeni. Przecież tu chodziło o moje zdrowie, a nawet życie
– Potrafię zrozumieć, że nie ma ludzi nieomylnych i także lekarze mają prawo do błędów – mówi Zofia Jakubik. – Mam jednak pretensje do doktora Rasia za to, że byliśmy tak lekceważeni. Przecież tu chodziło o moje zdrowie, a nawet życie M. Bubrzycki
Zamiast leczyć raka trzustki wyciął pacjentce... pęcherzyk żółciowy. Po nieudanej operacji lekarz przyznał się do błędu i przeprosił naszą Czytelniczkę. To wyjątkowa sytuacja. Zwykle poszkodowani pacjenci są skazani na porażkę w dochodzeniu swoich roszczeń

Udowodnienie przed sądem lekarzowi błędu w sztuce lekarskiej graniczy z cudem. Równie rzadko zdarza się, że lekarz sam przyznaje się do błędu i przeprasza pacjentkę. Tak jak w Ostrowi, gdy dyrektor szpitala i lekarz, który przeprowadził operację, przeprosili Zofię Jakubik z Małkini w obecności dziennikarza.

Było coraz gorzej
Przed świętami Bożego Narodzenia pani Zofia poczuła się źle. Wtedy jeszcze nie wiedziała, co ją czeka.
Zofia Jakubik z Małkini miała nieudane święta Bożego Narodzenia. Jeszcze przed wigilią poczuła ból w nadbrzuszu. Z początku go bagatelizowała, ale kiedy nie ustawał, poszła do przychodni. Lekarz coś przepisał, ale niewiele pomagało. Święta były fatalne, ale zaraz po świętach poszła ponownie do przychodni, wtedy lekarz skierował ją do szpitala.

29 grudnia przyjęli panią Zofię na oddział wewnętrzny szpitala w Ostrowi Maz. Po czterech dniach, po przeprowadzeniu szeregu badań i konsultacji, przeniesiono ją na chirurgię. Diagnoza brzmiała: zapalenie pęcherzyka żółciowego. Zapadła decyzja, żeby usunąć pęcherzyk, który miał być źródłem dolegliwości.

Zabieg wykonano laparoskopem, a więc bez otwierania jamy brzusznej.
- Żonę położono na sali, w której przebywały inne kobiety po tej samej operacji, ale one szybko dochodziły do zdrowia, a żona nie - mówi Leon Jakubik. - Mijały kolejne dni, inne pacjentki wypisano do domów, a z żoną było coraz gorzej. Jej stan pogarszał się niemal z godziny na godzinę, ona po prostu kończyła życie. Ordynator dr Andrzej Raś, który ją operował, bagatelizował jednak moje i żony uwagi, żeby skonsultować to z kimś innym, albo przewieźć do innego szpitala. Twierdził, że wszystko jest na dobrej drodze i pod kontrolą, a przecież gołym okiem było widać, że tak nie jest. To było na zasadzie: my swoje, a on swoje. W końcu powiedział, że sam pojedzie z żoną do Warszawy, ale tego dnia, kiedy ją przewożono, w ogóle go nie było w szpitalu.

Po 10 dniach od operacji Zofię Jakubik przewieziono karetką pogotowia do szpitala bródnowskiego w Warszawie. W Ostrowi mówili, że po przeprowadzeniu zabiegu zamknięcia przewodu żółciowego, co było następstwem zabiegu usunięcia pęcherzyka żółciowego, wróci następnego dnia z powrotem. Trafiła jednak niemal od razu na stół operacyjny, zabieg wykonywano w nocy w ramach ostrego dyżuru.

- Gdyby nie ta operacja, żona pewno nie przeżyłaby do rana - mówi Leon Jakubik. - Tak powiedzieli lekarze. Okazało się, że w Ostrowi popełniono błędy. Przede wszystkim powodem bólu był stan zapalny trzustki, a nie pęcherzyk żółciowy. Pęcherzyk żółciowy wycięto niepotrzebnie, a ponadto popełniono szereg błędów. Ich efektem było powstanie ropnia. Potrzebny był jeszcze drugi zabieg, wykonano endoprotezę, którą żółć dopływa teraz do żołądka.

Zawiedzione zaufanie
Zofia Jakubik powoli, ale systematycznie, dochodziła do zdrowia. Po miesięcznym pobycie w szpitalu wyszła do domu na 2-tygodniową przepustkę, a potem znów wróciła na tydzień do szpitala. Po wykonaniu dodatkowych badań okazało się, że na trzustce jest nowotworowy guz.

Cały artykuł, opinie fachowców, statystyki dotyczące błędów lekarskich oraz wskazówki jak dochodzić swoich praw gdy lekarz popeł błąd - w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki