- Wracałem autobusem z Kolna do Ostrołęki. Zatrzymałem się na przystanku przy dworcu PKS - opowiada kierowca. Wtedy do autobusu wsiadło dwóch kontrolerów. Sprawdzili bilety pasażerów, a następnie zażądali ode mnie karty z moimi danymi osobowymi. Odmówiłem. Poprosiłem, żeby wyszli z autobusu, ale nie zgodzili się.
Kierowca z kontrolerami zajechali na plac ostrołęckiego dworca autobusowego. To tam doszło do bijatyki.
- Nie chcieli mnie wypuścić z autobusu. Jeden z nich się na mnie rzucił, uderzyłem go w samoobronie. Wtedy drugi mnie przydusił. Nie mogłem złapać oddechu. Wtedy stojący z boku kontroler prysnął mi gazem prosto w oczy - mówi Sokołowski.
O wyjaśnienie poprosiliśmy Mateusza Kobyłeckiego, właściciela firmy rewizorskiej "Ewela".
- Osobiście uczestniczyłem w tym zdarzeniu - zapewnia Kobyłecki. - Nagrałem całą sytuację. Kierowca odmówił pokazania dokumentów, chociaż ma taki obowiązek. Próbował siłą wypchnąć jednego z kontrolerów z autobusu. Na placu postojowym uderzył mnie pięścią prosto w twarz. Uprzedzaliśmy go kilkakrotnie, że jeżeli się nie uspokoi to użyjemy wobec niego gazu. Musieliśmy się bronić, ponieważ był bardzo agresywny.
Więcej na ten temat przeczytacie w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?