Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Beata Golon z trójką dzieci może trafić na bruk. Babcia chce ją pozbawić dachu nad głową

(kr)
Fot. K. Rogala
Mówi się, że z rodziną najlepiej wychodzi się na zdjęciu. Beata rodziny doświadczyły na własnej skórze.

Pani Elżbieta, która na co dzień mieszka za granicą przyjechała do Polski aby wesprzeć córkę w walce z jej wujkiem i babką.
- Niedługo moja córka i jej dzieci zostaną bez dachu nad głową - powiedziała na wstępie rozżalona. - Moja matka chce ich wyrzucić z mieszkania.
Pani Elżbieta na stałe mieszka w Kanadzie. Ma dwie córki, jedna również przebywa za granicą, druga - Beata Golon postanowiła wraz z dziećmi zostać w Polsce. Kiedy rodzina przeniosła się do innego kraju, Beata zamieszkała ze swoją babcią.
- Rodzice zachęcali mnie żebym przeniosła się do Kanady - opowiada Beata. - Nigdy jednak mnie nie ciągnęło za granicę. Oczywiście, jeżdżę do mamy i taty, moje córki nawet mają obywatelstwo kanadyjskie. Ale nigdy nie chciałam zostać tam na stałe. Na początku z babcią układało nam się dość dobrze. Dzieliłyśmy się opłatami, zarobione pieniądze oddawałam jej na życie. Dogadywałyśmy się.

Mieszkanie w prezencie

Stosunki pomiędzy kobietami popsuły się, kiedy Beata w 1998 roku kupiła mieszkanie babci na własność.
- Babcia pracowała w Celulozie, a to mieszkanie było zakładowe - opowiada Beata. - Później przeszło na własność miasta i pojawiła się możliwość kupna. Mojej babki nie było stać na zapłacenie za ten lokal. Pomyślałam jednak, że to doskonała oferta i szkoda byłoby stracić taką okazję. W końcu rodzice wsparli mnie finansowo i kupiłam mieszkanie. Bardzo się cieszyłam, że tak się to wszystko potoczyło. Miałam pewny dach nad głową...
Według relacji Beaty pani Danuta nie mogła pogodzić się z tym, że wnuczka kupiła mieszkanie.
- Pewnego dnia babcia przyszła do mnie i powiedziała, że może dostać akcje z Celulozy, ale musi pokazać dokument, że mieszkanie jest jej własnością - mówi rozżalona kobieta. - Byłam wtedy młoda i niedoświadczona, no i nie spodziewałam się takiego zachowania ze strony babci - tłumaczy. - Jeszcze pomyślałam, że babcia chce dla mnie jak najlepiej i że będzie nam się lepiej żyło - kręci głową z niedowierzaniem, wspominając tamte chwile. - Podarowałam jej to mieszkanie. Od ręki zrobiłam darowiznę i babcia stała się właścicielką. Teraz przepisała to mieszkanie swojemu kochanemu synkowi, a mnie z trójką dzieci chce wyrzucić na bruk.

Wszystko dla syna

- Moja matka zawsze faworyzowała syna - dodaje z gorzkim uśmiechem pani Elżbieta. - Nie mogę znieść myśli, że moja córka i wnuki znalazły się w tak przykrej sytuacji. Babcia powinna kochać swoje wnuki i prawnuki, a nie je oszukiwać. Musiałam przyjechać do Polski, bo moja córka już sobie rady z tą sytuacją nie daje. Babcia z wujem nachodzą ją i straszą. Mają zamiar sprzedać mieszkanie i nic ich nie obchodzi los rodziny. Niestety, obydwie byłyśmy naiwne. Kiedy mój brat się rozwodził przysłałam mu pieniądze, żeby mógł spłacić żonę i zatrzymał swój dom. Głupia byłam. Pieniędzy do dzisiaj mi nie zwrócił, a teraz jeszcze rujnuje życie mojego dziecka. Oczywiście, Beata może w każdej chwili wyjechać do Kanady, ale dlaczego ma robić coś na siłę? To w końcu jej mieszkanie. Ona za nie zapłaciła.
- Nie wyjadę za granicę - protestuje Beata. - Tu jest mój dom i tu chcę wychować swoje dzieci. Żałuję, że byłam taka naiwna i dałam się oszukać. Czasu już nie cofnę, ale boję się, że moje dzieci zostaną na bruku.

Więcej na ten temat przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki