Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobiografia Długosiodła

Aldona Rusinek
Prof. Henryk Samsonowicz z małżonką
Prof. Henryk Samsonowicz z małżonką Fot. A. Rusinek
Długosiodło obchodziło 17 sierpnia 800-lecie istnienia. Jednakże prof. Henryk Samsonowicz (honorowy obywatel gminy, choć jeszcze bez oficjalnie przyznanego tytułu) w swoich wystąpieniach zarówno w kościele, jak i podczas rozpoczęcia uroczystości, dowodził, że Długosiodło jest o około 300 lat starsze od Warszawy, liczy więc sobie blisko 1000 lat. Zasiało to być może pewien zamęt w głowach regionalistów i organizatorów, ale nie zdezorganizowało przebiegu samej imprezy.

Jubileusz 800-lecia rozpoczął się w kościele Mszą św. celebrowaną przez ks. biskupa łomżyńskiego Stanisława Stefanka. W homilii biskup mówił o roli wspólnot lokalnych, tworzonych także przez Kościół. Historię Długosiodła przed nabożeństwem, a także potem podczas oficjalnego otwarcia obchodów przypomniał, z właściwą sobie wielką swadą, prof. Henryk Samsonowicz. Do mieszkańców przemawiał także ze sceny ks. prof. Henryk Kietliński, krajan, którego dziadek miał karczmę w Białymbłocie. Mówił o roli tradycji i rodziny w podtrzymywaniu więzi narodowych.
Zaproszenie wójta Stanisława Jastrzębskiego przyjęło wielu znakomitych gości. W pierwszych rzędach siedzieli: wicewojewoda Adam Mroczkowski, kierownik biura marszałka mazowieckiego Roman Adamczyk, dyrektor ostrołęckiej delegatury Urzędu Marszałkowskiego Marian Krupiński, radny sejmiku mazowieckiego Jerzy Dobek, profesor Jerzy Białousz z Politechniki Warszawskiej z Brańszczyka rodem, przedstawiciele WSH w Pułtusku, dyrektorzy Caritasu z Płocka: o. Rojek i o. Zając i samorządowcy zaprzyjaźnionych gmin i powiatów oraz wielu innych gości.
Po części oficjalnej na scenie prezentowali się uczniowie szkół z Długosiodła, Bosewa i Bloch. Latynoskimi rytmami rozgrzewała Młodzieżowa Orkiestra Dęta OSP w Wyszkowie pod dyrekcją Franciszka Bieganowskiego. "Śmiechoterapią" leczył znakomity kabaret Paka z Zielonej Góry, a gwiazdą wieczoru był zespół Perfect, który o 20.30 rozpoczął koncert słynną "Autobiografią".
Atrakcji było zatem co niemiara. Poza tym co na scenie można było kosztować regionalnego jadła serwowanego przez Klub Seniora i GOPS w kurpiowskiej chacie na rynku, oglądać poplenerową wystawę plastyczną "Na obrzeżach Puszczy Białej", bawić się w wesołym miasteczku.
Korzystali z tego gromadnie nie tylko mieszkańcy Długosiodła według szacunków policji na koncert Perfectu ściągnęło ponad 5000 widzów, a przez cały dzień przewinęło się podczas imprezy ok. 10.000 ludzi. Nad bezpieczeństwem czuwało ponad 40 policjantów i prawie 50 ochroniarzy, wspomagali ich miejscowi strażacy. Dzięki temu jubileuszowe uroczystości przebiegły bez większych zakłóceń, nie licząc przejawów braku kultury niektórych podchmielonych już lekko piwem młodocianych, podczas występów Paki i Perfectu.
Część gości zaproszonych zakończyła imprezę w Lipniku, korzystając z zaproszenia prof. Samsonowicza do pięknej, niedawno odzyskanej rodzinnej posiadłości, w której obecnie gospodarzy córka profesora.

Jakie znaczenie dla budowania świadomości narodowej w czasach globalizmu mają takie uroczystości, jak jubileusz Długosiodła spytaliśmy prof. Henryka Samsonowicza.

Prof. Henryk Samsonowicz z małżonką
(fot. Fot. A. Rusinek)

To bardzo buduje tożsamość narodową. W najbardziej zglobalizowanym kraju świata, jakim są Stany Zjednoczone Ameryki, niesłychanie liczą się zawsze więzi lokalne i regionalne. Wszelkie ziomkostwa są zawsze ogromnie dziejotwórcze. Przypominam sobie list, który niegdyś przyszedł do Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego z ziomkostwa Żydów z Pułtuska, zza oceanu. Proszono o przysłanie historii miasta "w którym po raz pierwszy powiedzieliśmy słowo mama, miasta, w którym po raz pierwszy poczuliśmy zapach róży, miasta jakże słusznie nazywanego Wenecją Mazowsza". To ostatnie wprawdzie nigdy nie przyszło mi do głowy, ale te słowa świadczyły o ogromnym przywiązaniu i umiłowaniu rodzinnej ziemi. Więc ważny jest każdy akt przywiązania, także ten piękny jubileusz, którego dzisiaj jesteśmy świadkami.
Na tym terenie dosyć trudne jest ustalenie tożsamości regionalnej, ze względu na znaczny napływ ludności z Kurpi Zielonych, a także ze względu na historyczne podziały własności między dobrami królewskimi i biskupimi, które zawsze rodziły różnice nie tylko w prawie, ale i w świadomości obywateli. Dziś już ich nie powinniśmy odczuwać, a taka gmina jak Długosiodło powinna ze wszech miar wykorzystywać przede wszystkim swoje walory krajobrazowo-klimatyczne. To jest jej największy atut. Już przed wojną przymierzano się do budowy sanatorium w tym rejonie, może więc warto by wrócić do takich pomysłów, które na pewno podniosłyby prestiż i zasobność gminy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki