"Pod Klonami", parking naprzeciwko McDonalda. Tam w sobotnie popołudnie pojawili się muzycy z grupy Aterra wraz z częścią swoich najbardziej zapalonych fanów ze stolicy. Co kilkanaście minut docierali tam też miłośnicy ciężkiego brzmienia z Ostrołęki i okolic, by ok. godz. 14.00 wspólnie ruszyć z kamerami w miasto.
- Nagrywamy klip do utworu "Ostrołęka" i zaprosiliśmy naszych fanów i przyjaciół, aby razem z nami w nim wystąpili - mówił Marcin „Tiger” Płodziszewski, założyciel i gitarzysta metalowego zespołu Aterra.
O czym jest ta piosenka?
- Przede wszystkim o naszym mieście. Miejscu, z którego pochodzimy. To utwór, który pokazuje, że wszystko jest w naszych głowach, więc wszystkiego możemy dokonać, a Ostrołęka może być do tego doskonałą kolebką - dodaje.
Zespół powstał sześć lat temu i złożony jest w większości z muzyków wywodzących się z Ostrołęki.
Kiedyś, gdy byliśmy młodzi graliśmy razem, później wszyscy wylądowaliśmy w Warszawie. Tam się na nowo spotkaliśmy i tak już gramy od sześciu lat. Staramy się czerpać z wielu gatunków. Akurat w tym utworze znajdzie się wiele z hip-hopu. Podkład jest metalowy, ale wokale są hip-hopowe
W 2013 roku zespół Aterra zagrał swój pierwszy koncert. Od początku - w odróżnieniu od wielu początkujących zespołów - grają swój własny materiał. W 2015 roku wydali pierwszą płytę, druga jest w przygotowaniu. Jak zdradza gitarzysta zespołu, będzie się składała z ośmiu utworów i ośmiu etiud muzycznych. Jej produkcją zajął się Marcin Dudzicki.
Premiera płyty odbędzie się 7 grudnia 2019 w warszawskim klubie VOODOO, ale jak zapewniają muzycy, nie zapomną oczywiście o Ostrołęce.
- Tydzień później przyjeżdżamy do Ostrołęki i robimy naszą rodzinną ostrołęcką premierę, 14 grudnia w Warowni.
Zobacz inne materiały
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
