Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Argentyńska reaktywacja

JarosŁaw Zaradkiewicz
Klienci, którzy wpłacili opłaty manipulacyjne teraz mogą dzwonić pod nie działającą infolinię
Klienci, którzy wpłacili opłaty manipulacyjne teraz mogą dzwonić pod nie działającą infolinię J. Zaradkiewicz
Rodzina z Ostrołęki chciała zmienić mieszkanie na większe. Brakowało jej 10 tys. złotych. Postanowili więc pożyczyć pieniądze w ostrołęckim oddziale Unii Rozwoju i Wspierania Finansowego.

Umowę cywilno-prawną zawarli ze spółką w listopadzie zeszłego roku. Pieniądze mieli dostać do końca roku. Niestety, przelewu do dziś się nie doczekali i raczej nie doczekają, bo szefowie spółki zostali aresztowani 22 lutego przez wrocławski Sąd Okręgowy. Postawiono im szereg zarzutów.
- Zgłaszają się do nas mieszkańcy powiatu i Ostrołęki ze skargami, że mimo zawarcia umowy i wpłacenia określonych kwot nie otrzymali obiecanych pożyczek - powiedział nam st. aspirant Dariusz Wesołowski, rzecznik policji w Ostrołęce. Poszkodowani to nie tylko mieszkańcy Ostrołęki, ale również m.in. Warszawy.
- Do tej pory zgłosiło się do nas dziesięć osób, ale podejrzewamy, że poszkodowanych jest znacznie więcej - dodaje Wesołowski.

Szefowie w areszcie
Oddział Unii Rozwoju i Wspierania Finansowego mieści, a raczej mieścił się w Ostrołęce przy ul. Głowackiego 19. Wieczorem 23 lutego pracownicy spakowali biuro, w drzwiach powiesili karteczkę, że oddział zostaje zamknięty do odwołania, a we wszelkich sprawach należy kontaktować się z firmą we Wrocławiu. Telefonu nikt jednak nie odbiera. Nic dziwnego. 22 lutego sąd zdecydował o aresztowaniu na trzy miesiące dwóch głównych udziałowców, prezesa spółki i jednego z dyrektorów Unii Rozwoju i Wspierania Finansowego z siedzibą we Wrocławiu - powiedział nam prokurator Leszek Karpina, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Leszek Karpina poinformował nas, że prokuratura już w pierwszej połowie ubiegłego roku interesowała się działalnością Międzynarodowego Funduszu Rozwoju Regionalnego, z którego powstała Unia Rozwoju i Wspierania Finansowego.
- Wcześniej działalność firm, działających w systemie argentyńskim nie była dosłownie zabroniona, więc postępowanie prowadziliśmy w kierunku wyłudzania i popełniania oszustw. Po sierpniowej zmianie ustawy o zakazie nieuczciwej konkurencji MFRR zmienił nazwę na URiWF i zamiast umowy o pożyczkę zaczął zawierać kontrakty cywilno-prawne o udzielenie pożyczki. Od tego czasu śledztwo dotyczyło prowadzenia działalności na zasadzie zakazanego systemu konsorcyjnego, wyłudzania pieniędzy, prowadzenia zorganizowanej grupy przestępczej oraz prania brudnych pieniędzy - powiedział nam Leszek Karpina z wrocławskiej Prokuratury Okręgowej. Za zarzucane czyny szefostwu spółki grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności. Według rzecznika wrocławskiej prokuratury działalność obu firm naraziła na straty ponad 10 tys. ludzi z całej Polski, bo URiFW miała 65 oddziałów w całej Polsce. Jej klienci wpłacili na konto ponad 13 milionów złotych, które tuż przed aresztowaniem współwłaściciele chcieli wypłacić.

Argentyna w Ostrołęce
O systemie argentyńskim w Ostrołęce pisaliśmy w lipcu ubiegłego roku. Właśnie o MFRR, który wówczas mieścił się przy ul. Piłsudskiego. Teraz w tym lokalu jest sklep chemiczny.
- Przez długi czas po zamknięciu tamtej firmy przychodzili poszkodowani klienci i pytali czy nie wiemy, gdzie szukać tych oszustów - mówią właściciele sklepu. Teraz klienci pytają o Unię w sąsiadującym z ich ostatnią siedzibą sklepie odzieżowym.
- Przychodzą, pytają, ale ja widziałam ich ostatnio wieczorem w środę jak zamykałam sklep, później już ich nie było - mówi sprzedawczyni z sąsiedniego sklepu. Właściciela lokalu wynajmowanego przez Unię nie zastaliśmy, bo nie przebywa on w Ostrołęce. Od jego ojca dowiedzieliśmy się, że o wyprowadzce oddziału Unii dowiedział się z karteczki powieszonej w drzwiach wejściowych w kilka dni po tym, jak firma zniknęła.
- Działalność biura w Ostrołęce polegała wyłącznie na przyjmowaniu dokumentów i podpisywaniu umów. Klienci tej firmy sami wpłacali pieniądze na konto, pracownicy Unii nie przyjmowali ich. Według naszych informacji klientom obiecywano pożyczki nawet do 80 tys. zł. Wcześniej musieli oni wpłacić na konto Unii od 600 do 4 tysięcy złotych - powiedział nam st. aspirant Dariusz Wesołowski.
H
Klientów Unii Rozwoju i Wspierania Finansowego skusiła możliwość otrzymania preferencyjnej pożyczki. Wiarygodności firmie miało dodawać odniesienie się do Unii Europejskiej, zarówno w nazwie, jak i w materiałach informacyjnych. "Nasz największy kapitał to zaufanie klientów" - głosił slogan reklamowy URiWF.
Sklep chemiczny, gdzie wcześniej mieściła się oszukańcza firma, odwiedziła jesienią kobieta, która pożyczyła w Providencie 4 tys. zł na wysoki procent, żeby otrzymać pożyczkę. Niestety nie dostała, a dług w Providencie spłacać musi.
Rodzina, która się do nas zgłosiła, miała otrzymać 10 tys. zł na kupno mieszkania, którą mieliby spłacać przez 12 lat w równych ratach po 114 zł i 78 gr. - Musieliśmy wpłacić jednak 560 zł opłaty manipulacyjnej, więc zrobiliśmy debet na koncie - opowiadają niedoszli pożyczkobiorcy. n

PS. Osoby, które zostały oszukane przez URiWF prosimy o kontakt z redakcją.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki