Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Łępicka, była dyrektorka MZOJO, oskarża burmistrza o mobbing

M. Bubrzycki
M. Bubrzycki
Po zwolnieniu z pracy Anna Łępicka, była dyrektorka MZOJO w Ostrowi Mazowieckiej, złożyła dwa pozwy do sądu pracy. W jednym zarzuciła Władysławowi Krzyżanowskiemu, burmistrzowi miasta, mobbing

Anna Łępicka przestała być dyrektorką Miejskiego Zakładu Obsługi Jednostek Oświatowych w Ostrowi Mazowieckiej 28 września 2012 roku. Burmistrz Władysław Krzyżanowski - tuż przed godziną szesnastą - wręczył jej wypowiedzenie umowy o pracę. Zwolnił ją z obowiązku świadczenia pracy, a więc z dnia na dzień dostała zakaz przychodzenia do pracy.

Wkrótce po otrzymaniu wypowiedzenia zwolniona dyrektorka złożyła dwa pozwy do sądu pracy. W jednym zarzuciła burmistrzowi mobbing, a w drugim, że wypowiedzenie jej umowy o pracę jest pozorne i nie spełnia wymogów prawnych. Faktycznym powodem zwolnienia - zdaniem byłej dyrektorki - był brak porozumienia z pracodawcą. Powódka domaga się zadośćuczynienia za mobbing oraz przywrócenia do pracy.

Pierwsza rozprawa odbyła się 17 stycznia przed sądem pracy w Ostrołęce. Sąd zaproponował ugodę, ale burmistrz nie zgodził się.

Anna Łępicka była skłonna na ugodę w sprawie mobbingu. Zaproponowała, aby burmistrz przeprosił ją publicznie za wypowiedziane publicznie (czyli na sesji rady miasta 25 września ub. roku) sformułowania obraźliwe dla niej i kierowanej przez nią firmy, W. Krzyżanowski nazwał wtedy MZOJO "patologiczną niepotrzebną hybrydą", powiedział też, że dyrektorka z główną księgową "kręcą na boku" - pisaliśmy o tym na naszych łamach. Burmistrz stwierdził przed sądem, że nie może przepraszać za to, czego nie powiedział.

Przed ostrołęckim sądem odbyła się właśnie druga rozprawa. Sąd przesłuchał świadków wskazanych przez powódkę. Troje byłych dyrektorów szkół (przestali nimi być w 2011 lub 2012 roku) pozytywnie mówiło o współpracy ze zwolnioną dyrektorką. Mówili o pomocy, jaką otrzymywali od niej także w sprawach związanych z przepisami prawnymi, albo z pozyskiwaniem środków unijnych dla szkół. Zgodnie mówili, że MZOJO było im niezbędne, a współpraca była bardzo dobra.

Mówili też o tym, jak wyglądały odbywające się nieregularnie spotkania z dyrektorami jednostek oświatowych, które organizował burmistrz W. Krzyżanowski. Tylko z początku była na nich dyrektorka MZOJO, potem już nie. Wszyscy pamiętali, jak burmistrz odnosił się do niej.

- Pamiętam doskonale bardzo negatywny stosunek burmistrza do pani Łępickiej - to wypowiedź innego świadka. - Pamiętam krótkie spotkanie u pana burmistrza z okazji jakiegoś święta. Pani dyrektor też była i stała z boku, sama. Gdy podeszłam do niej, spytała, czy nie boję się z nią rozmawiać. Uśmiechnęłam się tylko, nie skomentowałam tego, co usłyszałam. To zdarzenie zadecydowało o tym, że przyjechałam tu, aby zeznawać.

Zeznawali także radni.

Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki