Po wakacjach przed szkołą był już podjazd dla niepełnosprawnych. Co prawda, schody do szkoły liczą tylko cztery stopnie, ale każdy, kto jeździ na wózku, wie, co to znaczy.
- Najgorzej było zimą, gdy jest ślisko - mówi mama Ani. - Wtedy problemem staje się pokonanie wózkiem każdego stopnia.
Przed wakacjami rodzice Ani prosili dyrektorkę szkoły oraz burmistrza, aby zrobili podjazd, zwłaszcza że także do gimnazjum, które się mieści w tym samym budynku, chodzi uczennica na wózku. Jakież było ich zdziwienie, gdy po wakacjach zobaczyli podjazd z poręczą.
- Chciałabym bardzo serdecznie podziękować pani dyrektor i panu burmistrzowi - mówi Ania.
- Co mogłam w tej sprawie, to zrobiłam - wyjaśnia Teresa Marciniec, dyrektor szkoły. - Podjazd wykonał sponsor, ojciec dzieci chodzących do naszej szkoły, który prosił, żeby nie podawać jego nazwiska.
To dopiero początek przystosowywania szkoły dla potrzeb niepełnoprawnych. Należałoby zmodernizować choć jedną łazienkę oraz schody tak, aby mogły z nich skorzystać osoby na wózkach. Dyrektor Marciniec liczy, że uda jej się zdobyć na ten cel pieniądze z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
- Mam nadzieję, że także inne szkoły wezmą przykład z "dwójki" - mówi mama Ani.
Ania natomiast schodzi z wózka i bardzo dzielnie, przy pomocy kul, wchodzi na podjazd. Jest bardzo dumna z siebie i z podjazdu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?