Była godz. 16.30, spokojne, niedzielne popołudnie na blokowisku. Dwoje małych dzieci wyszło z jamnikiem na spacer. Jamnik wybiegł przed blok. Nagle został zaatakowany przez dużego psa o jasnobrązowej sierści. Świadkowie mówią, że był to pies rasy amstaff. Pies ten nie miał kagańca ani smyczy.
Dzieci pobiegły po pomoc do domu, ale interweniujący ojciec nie zdołał uratować jamnika. Pomogła dopiero zdecydowana reakcja przypadkowego świadka zdarzenia. Uderzony kijem amstaff wypuścił jamnika z pyska. Pies już nie żył. Właściciel amstaffa jak gdyby nigdy nic odszedł razem z psem. Według zeznań świadków był pijany. Policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia i ustala właściciela groźnego psa.
Relację świadka zdarzenia przeczytasz w jutrzejszym papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?