- Część alejek jest aż biała od odchodów. Czy naprawdę nie ma żadnego sposobu, żeby sobie poradzić z tymi wstrętnymi wronami? - mówił Czytelnik.
Miasto, ustami rzecznika prasowego Wojciecha Dorobińskiego, wcale nie ukrywa, że wielokrotnie podejmowało się wypłoszenia ptaków z parku, ale bez skutku.
Nie pomogło zrzucanie gniazd i płoszenie przy pomocy urządzenia biosonicznego (dźwiękowego).
- Działania te nie przyniosły oczekiwanego rezultatu - mówi rzecznik. - W okresie lęgowym ptaki wracały do swoich siedlisk.
I dodaje, że służby porządkowe miasta na bieżąco prowadzą prace porządkowe. W najbliższym czasie ponownie oczyszczone zostaną ławki oraz alejki.
Z tym, że to wciąż nie rozwiązuje problemu. Uciążliwego oczywiście nie tylko dla Ostrołęki. W Przasnyszu urząd miejski też wystosował cały arsenał środków przeciwko ptakom. Było płoszenie dźwiękami, przycinanie konarów drzew, niszczenie gniazd, sokolnik.
Najskuteczniejsze okazało się przycinanie drzew, tyle że ptaki przeniosły się wtedy z parku na wysokie drzewa, które rosną przy jednostce wojskowej i przy siedzibie starostwa powiatowego oraz na bloki na osiedlu Orlika.
Z pomocy sokolników postanowił skorzystać np. Lublin. Drapieżniki mają patrolować park i tym samym zniechęcać gawrony i kawki do tego miejsca. Z takiej metody skorzystał w ubiegłym roku Pruszków. Podobno okazała się skuteczna, choć z pewnością nie najtańsza. Za pracę sokolnika od lutego do lipca miasto zapłaciło 25 tys. zł. Także w parku miejskim w Jaśle okazał się to jedyny działający sposób na ptaki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?